sobota, 14 grudnia 2013

Imagin Hazza cz.2

- Zięciu ! Kochany ! - moja mamuśka od rana .
     Weszłam do sypialni gdzie leżał Hazza .
- Kochanie , mama cię woła - powiedziałam .
- Wiem , jak coś to śpię , albo umarłem w nocy , ok ? - zapytał chowając głowę pod kołdrę .
- Dobrze kotku , ale pamiętaj : ja tu byłam ale zaraz może być mamusia . - powiedziałam i chciałam wyjść ale akurat w drzwiach minęłam się z moją mamą . No tak...
- Zięciu ! Ile można cię wołać ?! - zapytała zła - Wstawaj , ale już ! - podeszła do łóżka i ściągnęła z Hazzy kołdrę .
- Maaamo....błagam...co znowu ?
- Trzeba naprawić telewizor - powiedziała mama z uśmiechem . Harry wstał i ruszył do drzwi ale nagle się zatrzymał .
- Telewizor ? Przecież rodzice nie mają telewizora ! - powiedział zdziwiony .
- No jak to nie ? Stoi w salonie na małej szafce .- odparła mama . Hazza stał przez chwilę w osłupieniu i patrzył na nią z niedowierzaniem wymalowanym na twarzy .
- Zięciu....to nie plazma....to nie wisi na ścianie...
- Mamo , ale...ja myślałem , że to jakieś pudło...i...i....mniejsza...- powiedział Hazza i poszedł do salonu .
~*~
   - $%&#**$&% !!!!!!! - usłyszeliśmy z salonu . Tak...mój mąż naprawia telewizor....
- Kochanie ! - krzyknęłam z kuchni - Może ci pomóc ?!
- Nie skarbie ! Wszystko jest w porządku !
- Jak chcesz !
- Zięciu ! Jak można tak przeklinać ?! W moim domu jest zakaz używania takich słów !
          Usłyszałam westchnięcie z salonu . Zaśmiałam się pod nosem .

~*~

               Siedziałam z rodzicami w kuchni i jedliśmy obiad , gdy przyszedł Harry , zadowolony jak nigdy .
- Kochanie ! Mamo ! Tato ! - zakrzyknął uroczyście - Naprawiłem to pudełko , zwane tu potocznie teleodbiornikiem !!!
- Brawo , synu ! Jestem z ciebie dumny ! - powiedział z uśmiechem mój ojciec .
- Dziękuję , zięciu - odparła mama nakładając mu porcję spaghetti na talerz .
- Kocham cię skarbie - powiedziałam , gdy usiadł obok mnie i pocałowałam go w policzek .
- A właśnie - zaczęła mama , gdy usiadła z powrotem do stołu - Chyba macie u siebie zepsuty komputer , bo pisałam do was tonę maili i na żaden nie odpisaliście .
- A taaak...- Hazza machnął ręką - To już dawno się spierrr....- nagle spojrzał przerażony na moją mamę , która popatrzyła na niego spod byka .
- Spierrrrr....co ? - zapytała .
- Spierrr......z pierwszym czerwca odmówił posługi !!! - powiedział i westchnął z ulgą . Zaczęłam się śmiać , a tata powiedział :
- No synu ! Za taki refleks i dobrą robotę , to myślę , że twoja żonka pozwoli ci wypić mały kieliszek - puścił do mnie oczko .
- Haha ! No jasne ! Ale bez przesady - ostrzegłam i dostałam buziaka od Hazzy .

~*~
 - Och jej.....jaka szkoda że musicie już jechać ! Olaboga ! Taki kawał drogi przed wami !!! Do zobaczenia !!! - wykrzykiwała moja mama od 10 minut . Tata podszedł do Hazzy , podał mu rękę i powiedział cicho :
- Chłopie , ratuj się , jedźcie do siebie i odpocznijcie , bo ona wam żyć nie dała .
- Spoko tato .
         Pożegnaliśmy się z rodzicami i ruszyliśmy w drogę powrotną .
* 2 godziny później *
- Harry.....- zaczęłam niepewnie .
- Tak ? - zapytał patrząc uważnie na drogę .
- Muszę ci coś powiedzieć....
- Tak , tak....o....no co za baran !!!! - krzyknął i zatrąbił na czerwonego malucha - Patrz.....a taki niepozorny....no słucham...
- Ja.....jestem w ciąży....
- Yhyyyymmmm...............................................zaraz...........CO ?!?!?!?!?!?!?!- krzyknął i obrócił się w moją stronę .
- Harry , droga !!!!!- krzyknęłam .
            Nasze auto zaczęło jechać zygzakiem , o mało nie zderzyliśmy się z jakimś samochodem . Harry opanował sytuację i zjechał na pobocze , a owe auto za nami .
- Jak to w ciąży ?! - zapytał Harry , gdy już zatrzymał samochód .
- No....normalnie....4 tydzień.....
- Jezu....ja...BĘDĘ OJCEM !!!!!!!!!- krzyknął na całe gardło i mocno mnie przytulił . Wtedy ktoś zapukał w szybę . Kierowca auta , z którym prawie się zderzyliśmy . Harry otworzył okno .
- Tak ?
- Panie ! Prawie pan we mnie wjechał !!! Dobrze się pan czuje ?! - zapytał wściekły mężczyzna .
- Panie !! Jak nigdy !! Będę ojcem !!!!!!!
- Eeee......to.....gratulacje - powiedział zdezorientowany i poszedł .
~*~
    Całą drogę nie rozmawialiśmy o niczym innym tylko o dziecku . Jeśli będzie dziewczynka to Darcy , a chłopiec - Rayan . Bossssko <3
      Gdy podjechaliśmy pod dom , byli tam już Lou , Niall , Liam i Zayn , którym Hazza oznajmił wspaniałą wiadomość przez telefon z trasy . Gdy wyszliśmy z auta , zaczęli nam gratulować . Harry ( jako że przejechał tyle godzin ) odszedł kawałek , żeby rozprostować kości  , a chłopcy pomogli mi wyjmować walizki z bagażnika . Nagle Zayn powiedział :
- Harry ! To tak a propos ostatniej foty na fejsie !!! - naraz 4 walizki wylądowały na moim biednym mężu.......


----------------------------------------------------------------------------
      4 lata później później . Urodziłam córeczkę : Darcy  <3 żyjemy z Harrym szczęśliwie , wujkowie rozpieszczają naszą księżniczkę , a za tydzień przyjeżdżają moi rodzice........Harry już się szykuje :)))))))


-------------------------------------------------------
Dobra , wiem.....jakaś żenuła xd ale z pierwszej części też nie byłam zadowolona , więc ten imagin po prostu nie ma szczęścia.....poprawię się :) szykuję dla was imagin z Louisem <3 do zobaczenia :* / Zuza

1 komentarz:

  1. Hhaha nie no normalnie sikam z tego "ZIĘCIU" hahahah XD Co ty gadasz, że ci nie wyszedł? Jest świetny :) Dobra koniec tego, idę uczyć się wosu ;)
    Agan

    OdpowiedzUsuń