piątek, 31 stycznia 2014

                         Directioners <3 mam dla was kolejne imaginy <3 czekam tylko na komentarze pod poprzednimi :*
Zasada : 5 KOMENTARZY = NOWY IMAGIN nadal obowiązuje :*


         Kochamy was miśki <3333333333333333333 ( tak jakby ktoś nie wiedział <3 )

NOWY TELEDYSK !!!!

Directioners !!!!!!

Wszyscy na youtube !!!!!!!!
Już dzisiaj ukazał się teledysk do MIDNIGHT MEMORIES !!!!!!
OBEJRZAŁAM JAKO 3 :*********
Teledysk jest po prostu świetny !!!!!!!!!!
Bierzcie udział w komentowaniu !
Polskie Directioners chcą podbić VEVO !!!!!!

http://m.youtube.com/watch?v=bkx9kCdaaMg






"To wszystko kłamstwa!"



Witamy w wieczornych "Newsach dnia". Zaczynajmy! Najważniejszym newsem dnia okazało się wielkie kłamstwo One Direction- brytyjsko-irlandzkiego zespołu. Bilbordy w całym Londynie mówią, że Harry ma tak naprawdę niebieskie oczy, Niall-czarne włosy, Louis- niebieskie usta, Liam- blond włosy, a Zayn- nie ma rzęs. Dariusz Skórka powie nam o tym trochę więcej, Dariusz? Halo, Dariusz?
Halo, halo, już się słyszymy. Tak, masz rację, directionerki będą w szoku, ale to prawda. Posłuchajcie: Zayn wyszedł po bułki do sklepu i paparazzi przyłapało go bez rzęs! Jego kosmetyczka jest teraz chora i nie mogła mu ich założyć, a sam nie umiał. Rzeczą jasną jest, że chłopaki tego nie zrobią. To wydaje się być paranoją, ale taka jest przykra prawda.
Co do Harrego- nie założyła soczewek na galę MTV music. Jak zwykle zrobiono mu masę zdjęć, na których zauważono, że nie ma zielonych oczu!
Z kolei czarne włosy Nialla, ujawniły się, gdy na 1D Day pofarbowano go na różowo. Kolor ledwo chwycił, a to dlatego, że na blondzie, który jest na czarnych włosach, nie trzyma się już żadna farba. Kto by pomyślał!
Liam farbuje się regularnie.. w miarę.. Widziano go jednak z blond odrostami, gdy robił pranie. Gdy ładował rzeczy do pralki i zauważył paparazzich schował się w pralce. Pani, która nadzoruje prania nie widziała tego.. Niestety.. Zamknęła pralkę i włączyła pranie. Cud, że to przeżył! Po godzinie wyszedł z pralki blady i.. w blond włosach!
Louis ma niebieskie usta. Aż ciężko nam w to uwierzyć. A jednak! Ostatnio chłopacy mówią na niego "smerf". Nikt by się nie domyślił, że chodzi o coś takiego! Jednak podczas wywiadu, gdy zostali zapytani dlaczego tak na niego mówią, odpowiedzieli bez zastanowienia: "On ma niebieskie usta- jak smerf" Louis uciekł, "Myślałem, że spalę się ze wstydu".
Zatem czy był to tylko kolejny żart boysbandu czy najprawdziwsza prawda? OTO JEST PYTANIE......
Wiadomość z ostatniej chwili: W Tokio..... Chwila, moment.. Ałaaaa...
*dryyyyyyyyyyyyyyyyyyyyyyyyyyyyyńńńńńńńńńń*

Sara <333
 





 

czwartek, 30 stycznia 2014

Louis część 2

          Nie mogłam uwierzyć w to co widzę. Przede mną stał Louis Tomlinson! Mało tego. Przyjechał tu specjalnie dla mnie! Nie potrafiłam nic z siebie wykrztusić.  Stałam tylko i patrzyłam na tego cudownego chłopaka szeroko otwartymi oczami.
Louis zaśmiał się.
-I ty chciałaś, żebym pokazał ci się wcześniej?
-Nie wierzę.- Udało mi się z siebie wydobyć.
-Wiesz, że ja też nie?- Powiedział i założył okulary.- Jesteś piękniejsza niż sobie wyobrażałem.
Myślałam, że umrę. Stałam jeszcze chwilę wpatrzona w niego, a potem się otrząsnęłam. Uśmiechnęłam się do niego i zapytałam.
-Idziemy?
-Prowadź.- Odpowiedział biorąc swoją torbę.
          Szliśmy przez miasto, a ja by zamaskować moje zdenerwowanie, opowiadałam mu o moim mieście. Przechodząc koło wyjątkowych dla mnie miejsc zatrzymywałam się i wyobrażałam sobie jakby to było, gdyby Louis tu zamieszkał. Ciekawe czy wtedy moje nowe, wspaniałe wspomnienia byłyby z nim związane? Westchnęłam. Gdyby tu zamieszkał, byłabym najszczęśliwszą osobą na ziemi, ale tak się nie da. On jest sławny, należy do znanego zespołu, poza tym jego rodzina jest w Londynie, a on na pewno jej nie zostawi.
Stanęliśmy przed moim domem. Dwupiętrowy, niebieski, jednorodzinny z małym ogródkiem pełnym kwiatów. Weszliśmy do środka.
-Już jesteśmy.- Krzyknęłam stojąc w korytarzu, a moja mama wychyliła się z kuchni.
-O jak szybko! Jesteście głodni? Twój kolega pewnie tak… Po tak długiej podróży.- Mówiła przyglądając się Louisowi z uśmiechem.- Lucy, zanieś jego torbę na górę i sama zacznij się pakować… A ty chodź tutaj. Zaraz ci coś przygotuję.- Powiedział łapiąc go za ramię.
-Dziękuję pani bardzo. Z chęcią coś zjem, tylko najpierw zaniosę swoją torbę.- Powiedział Lou z oszałamiającym uśmiechem.
-Dobrze. Jak chcesz… Lucy pokaże ci gdzie masz ją odłożyć. I od razu zejdź na obiad. Nie mamy dużo czasu.- Powiedziała i wróciła do kuchni.
Zaczęliśmy wspinać się po schodach.
-Dlaczego masz się pakować i czemu mamy mało czasu?- Zapytał Louis. Odwróciłam się do niego z chytrym uśmieszkiem.
-Wiesz… Skoro ty możesz mi robić niespodzianki to i ja je mogę robić.
-Jaka to niespodzianka?- Zapytał patrząc na mnie podejrzliwie.
-Nie musisz się rozpakowywać, bo za niecałą godzinę jedziemy na tydzień nad jezioro.
          Siedziałam w pokoju i pakowałam swoje rzeczy do torby. Cały czas miałam przed oczami minę Louisa, gdy mu powiedziałam, że jedziemy nad jezioro. Bezcenny widok. Był zaskoczony, a zarazem rozbawiony.
-Pewnie uznał to za żart małolaty.- Powiedziałam cicho do siebie i zaśmiałam się.
Po chwili dotarło do mnie to, co powiedziałam. On na pewno ma mnie za małolatę. W końcu jestem od niego o 6 lat młodsza! Poza tym on jest sławny. Może mieć każdą dziewczynę, jaką zapragnie. Na pewno nawet przez myśl mu nie przeszło, żeby być ze mną. Dla niego jestem tylko przyjaciółką, a może nawet koleżanką… Osobą, która pomogła opanować mu polski. Pewnie przyjechał tu tylko dlatego, że chciał mi za to podziękować. Nic więcej. A ja się łudziłam…  Gdy w końcu zrozumiałam swoją sytuację, mimo że nie chciałam, po policzkach zaczęły spływać mi łzy.
-Spakowana?- Zapytał radośnie Louis wchodząc do mojego pokoju i rozglądając się z zaciekawieniem.
Jego wzrok przykuła ściana przy moim łóżku. Jego uśmiech zbladł.
-Nie mówiłaś, że jesteś fanką One Direction.- Patrzył na ścianę pełną plakatów z niedowierzaniem.
Po chwili milczenia zaśmiał się złośliwie.- No i pewnie wiedziałaś, że piszesz z TYM Louisem. Ale głupi byłem myśląc…- Nie dokończył. Przerwał w tym samym momencie, gdy się odwróciłam. Po policzkach wciąż spływały mi łzy.
- Wcale nie… Nie wiedziałam… Nie miałam pojęcia… Bo skąd… Przecież nic nie mówiłeś… Nie wiedziałam, że piszę z tobą… Ja serio… Polubiłam cię… Nie jestem fanką… W sensie jestem… Ale nie typową… Ja słucham tylko waszej muzyki… Nie interesuje mnie wasze życie prywatne.. Ja… Ja nie wiedziałam…- Mówiłam z przerwami, bo głos mi się łamał. Louis patrzył chwilę na mnie zszokowany. Nagle ukląkł przy mnie i mocno mnie objął.
-Przepraszam.- Szepnął z twarzą w moich włosach.
Przez jakiś czas, najpiękniejszy w moim życiu, siedzieliśmy tak przytuleni. Potem Louis się ode mnie trochę odsunął.
-Naprawdę przepraszam. Przestraszyłem się. Pomyślałem, że skoro jesteś fanką, to dokładnie wiedziałaś co powiedzieć, by mnie oczarować. Że to wszystko było ściemą, a ty chciałaś po prostu mieć dla siebie swojego idola. – Mówił patrząc mi prosto w oczy. Pokręciłam przecząco głową, a po chwili uśmiechnęłam się.
-A udało mi się ciebie oczarować?
-Hahahaha… I to jak! – Powiedział.- Przepraszam, że doprowadziłem cię do płaczu.
Znów pokręciłam głową.
-To nie przez to.
-A co się stało?- Zapytał, a w jego głosie można było usłyszeć troskę.
-Po prostu zrozumiałam, że jestem dla ciebie za młoda i że traktujesz mnie jak koleżankę. Tylko jak koleżankę.- Mówiąc to spuściłam wzrok. Nie byłam w stanie na niego patrzeć.
-Jak mogłaś tak pomyśleć?!-Krzyknął na mnie, aż podskoczyłam.- Wyjaśnijmy sobie coś. Podobasz mi się tak bardzo, że nawet sobie nie wyobrażasz. Nigdy nie pomyślałem, że jesteś dla mnie za młoda, więc ty też nie możesz tak myśleć.
Spojrzałam na niego. Był pewny swoich słów. Uśmiechnęłam się.
- To był rozkaz?- Zapytałam, a Louis się roześmiał.
-Tak! W razie złamania rozkazu czeka cię surowa kara.- Powiedział ze śmiechem.
-Już się boję.- Powiedziałam i również się roześmiałam.
-Dobra, dobra… Pakuj się, bo nie zdążymy.- Powiedział Lou, przypominając mi o wyjeździe.
          Siedzieliśmy razem z tyłu wtuleni w siebie. Mam z przodu radośnie trajkotała, tata udawał, że ją słucha i wyczekiwał momentu, by móc zrobić głośniej radio… To będą cudowne wakacje.

-------------------------------------------------------------------------------

Mam nadzieję, że się podobało.
Tosia.

wtorek, 28 stycznia 2014

Louis część 1

          Znów ten okropny sen. Siedziałam na łóżku, ciężko oddychając. Byłam cała mokra od zimnego potu. Uspokoiłam oddech i poszłam wziąć prysznic.  Wykąpana usiadłam przed laptopem i weszłam na czat. Napisałam do pierwszej dostępnej osoby.
-Hej.
-Hello. What’s up?
Serio? Koleś chyba sobie jaja robi. To polski czat. Nie mam ochoty na takie wygłupy. Już chciałam go wyłączyć i poszukać kogoś innego, ale nie dało się. Byliśmy jedynymi osobami na czacie. Spojrzałam na zegarek. Była 5:20. Nic dziwnego. Westchnęłam.
(Konwersacja po angielsku).
-Wiesz, że to polski czat prawda?
-Wiem.
-To dlaczego tu wszedłeś, jeśli nie chcesz pisać po polsku?
-O to chodzi, że chcę tylko… Wstydzę się.
Zrobiłam wielkie oczy. Zaciekawił mnie.
-Jak to?
-No.. Chodzi o to, że… Długo uczyłem się tego języka i teraz chciałem się przetestować, ale trochę się boję, że mnie wyśmiejesz… W końcu nie jestem za dobry i będę kaleczyć mowę.
Uśmiechnęłam się.
- Spokojnie. Nie wyśmiałabym cię. Ewentualnie cały czas poprawiała… :D
-Hahahaha… Miałabyś pełne ręce roboty.
- Oj. Nie może być aż tak źle. Ile uczyłeś się polskiego?
-Niecałe 3 lata.
-No to musisz dużo umieć. Dajesz. :)
-Wiesz, czułbym się lepiej, gdybyśmy się trochę poznali… Jestem Louis i mam 23 lata.
-Nazywam się Lucy. Mam 17 lat. Skąd jesteś Louis?
-Obecnie mieszkam w Londynie.
-Mieszkasz w Londynie? Zazdroszczę ci. Tam jest tak pięknie. Ja mieszkam w Szczecinie. Taka miejscowość nad morzem.
-Wiem gdzie to jest. Gdy uczyłem się języka, studiowałem też mapę. :) Powiedz… Dlaczego o tak wczesnej porze siedzisz na czacie?
-Nie mogę spać… A ty? Czemu o tej godzinie siedzisz na polskim czacie?
-Codziennie jestem na tym czacie od 5:00 do mniej więcej 7:30… To jedyny czas kiedy mogę wejść. Później non stop jestem zajęty.
Pisaliśmy ze sobą do 9:00. Tak dobrze się nam razem rozmawiało. Niestety po angielsku. Obiecał mi, że już jutro porozmawia ze mną po polsku. Już nie mogę się doczekać.

*****

          Pisaliśmy ze sobą już od pół roku. Ten czas był niesamowity. Na początku nieźle kaleczył język. Robił mnóstwo błędów ortograficznych, nie odmieniał prawidłowo wyrazów, jego składnia po prostu leżała. Z czasem jednak poprawił się… Po trochu, po trochu… Teraz pisze prawie bezbłędnie. Mówi, że to wszystko dzięki mnie. Również specjalnie dla mnie zmienił godziny, w których piszemy. Rozmawiamy codziennie od 17, dopóki nie zachce mi się spać.
          Louis jest taki miły, spokojny, kochany, ciepły, zawsze się o mnie troszczy. Odległość nie ma dla niego znaczenia. Zawsze wyczuje, gdy coś mnie gryzie. Potrafi mnie pocieszyć, rozbawić. Rozumie jak nikt inny. Po prostu ideał. Szkoda tylko, że mieszka tak daleko.
Jak co dzień usiadłam przed laptopem ok. 17 i weszłam na czat. Louis już był dostępny.
-Hej <3
-Cześć. Mam do ciebie ważną sprawę. Weź wejdź na skype’a.
-Okey.
Po niecałych 5 minutach zadzwonił do mnie na skype’ie.
-Cześć.- Powiedział. Tak powiedział! W końcu mogłam usłyszeć jego głos, ale nie zobaczyć. Szybko włączyłam mikrofon.
-Jej! Co się stało? Zawsze pisałeś, że nie chcesz ze mną rozmawiać na skype’ie, bo twój brytyjski akcent przeszkadza ci w wymowie. Skąd ta zmiana zdania?
Śmiech…- Dużo ćwiczyłem. Jeszcze nie mówię za dobrze, ale po prostu nie mogłem wytrzymać. Musiałem usłyszeć twój głos, a wiedziałem, że jeśli ja się nie odezwę to ty też nie.
Nie wiedziałam co powiedzieć. Siedziałam i uśmiechałam się do monitora, a łzy ciekły mi po policzkach.
-Dlaczego się nie odzywasz? Przegiąłem?
- Nie. To nie tak…- Mówiłam ciągając nosem.- Ja tylko. Wzruszyłam się. Tylko tyle.
-Tylko tyle?! Nie sądziłem, że takie coś tak bardzo cię ucieszy. Nie masz pojęcia jak bardzo chcę cię teraz przytulić.
-Jej. Louis…- Nie potrafiłam powstrzymać łez oraz drżącego głosu.- Dlaczego tylko cię słyszę? Nie możesz mi się pokazać?
-Wolę, żeby to było jeszcze tajemnicą.- Usłyszałam ekscytację w jego głosie.- Tylko do wakacji.
-Jak to do wakacji? Nie rozumiem Lou.- Usłyszałam śmiech chłopaka. Jego głos jest taki przyjemny. Mogłabym go słuchać całymi dniami.
- Tylko mi teraz nie zemdlej, dobra?- Zapytał, a ja się zaśmiałam.- Kończysz rok szkolny za miesiąc prawda?
-Yhym.
-Ja natomiast za miesiąc będę miał urlop, więc… Przyjadę do ciebie w pierwszy dzień wakacji!
W tej chwili zapomniałam jak się oddycha. Byłam tak szczęśliwa, że żart Louisa o mdleniu nie wydawał się mi się taki mało prawdopodobny.
-Jeżeli nie chcesz to powiedz. Nic na siłę.- Mówił, drocząc się ze mną.
-Głupi! Jak mogłabym nie chcieć? Po prostu… Tak bardzo się cieszę!- Mówiąc to rozpłakałam się na dobre.
-Ja też się cieszę Lucy. Nie masz pojęcia jak bardzo.- Szepnął.

****


          Czekałam na Louisa na lotnisku. Ten miesiąc tak nam się dłużył, że ledwo co wytrzymywaliśmy. Od ostatniej rozmowy już zawsze rozmawialiśmy na skype’ie. Przez ten cały czas nie chciał mi się pokazać, twierdząc, że to MUSI być niespodzianka i muszę wytrzymać. Odwdzięczyłam się mu tym samym. Mimo że mówił, że jeżeli nie pokażę mu się, to nie będzie w stanie mnie znaleźć, to i tak nie zmieniłam zdania. Powiedziałam mu tylko jak będę ubrana.
-Cześć.- Spojrzałam w górę i zobaczyłam przed sobą wysokiego, przystojnego mężczyznę w ciemnych okularach i fullcapie. –Lucy, prawda?- Uśmiechnął się.
Stałam i patrzyłam na niego z niedowierzaniem.
-Louis?- Powiedziałam, a on zdjął okulary.- Louis Tomlinson?!





 -----------------------------------------------------------------------------------------------

Hej. Tu Tosia. 
Wiem, że już wcześniej zapowiedziano moje przyjście i wgl, ale dopiero dziś miałam szansę coś dodać i właśnie dziś chciałam się z wami przywitać. :)
A więc witam i od razu mówię, że bardzo się cieszę , że doszłam do tego zespołu.
Mam nadzieję, że moje prace przypadną wam do gustu tak samo, jak imaginy Zuzy i Sary.



Chcesz kanapkę ? xd


OMG! On jest cudowny! :D Gwiazda One Direction Harry Styles oddał paparazzi swoją kanapkę! Dlaczego? Fotograf był głodny, czy może chodziło o to aby się odwalił? Zobaczcie film! 


Ciężkie jest życie gwiazdy. Wie o tym Harry Styles, który jest zaczepiany dosłownie na każdym kroku. Weźmy choćby tę sytuację. Harry Styles wychodził z restauracji Swingers w Los Angeles, kiedy zaczepił go paparazziHarry Styles próbował być miły i zbyć go w bardzo delikatny sposób.
Kiedy wsiadł do samochodu ( a miał ze sobą opakowanie z jedzeniem na wynos) paparazzi powiedział do niego "Smacznego!". Co zrobił Harry Styles? Zapytał gościa, czy jest głodny i...oddał mu swoją kanapkę.

Paparazzi, zanim Harry Styles odjechał, dał radę zapytać jeszcze co to takiego. "Coś jak burger" - odpowiedział Harry



Ja też chcę kanapkę od Harrego !!!!!!!!!!!!!!!!!!





Wejdźcie na hotplota.pl :) tam jest ten news i filmik <3333

Zuza <33333

sobota, 25 stycznia 2014

Imagin Zayn cz.1

         Wpadłam jak piorun do wielkiego budynku z neonowym szyldem ,, Dance Academy ,, . Jak zwykle spóźniona ! Jakże by inaczej ? Przecież to ja - [T.I.] . Z prędkością światła przemknęłam przez główny hol , meldując się w rejestrze ( a właściwie rzucając nazwisko Katy stojącej za ladą ) i pobiegłam do windy . Wcisnęłam guzik i złapałam oddech .
- Zepsuta ! - krzyknęła Katy wychylając się z miejsca pracy .
- Fuck ! - pognałam w stronę schodów . Cudem wdrapałam się na 5 piętro . Ledwo żywa podbiegłam do szatni , rzuciłam zamaszystym ruchem torbę w róg . Zdjęłam z siebie bluzę , włożyłam krótką bluzkę i wciągnęłam na tyłek dres . Zdjęłam buty i włożyłam byle jak trampki . Nie zawiązując sznurówek wyleciałam z szatni i pobiegłam na salę treningową .
- A gdzie [ T.I.] ? - usłyszałam głos trenera . Kopnęłam drzwi i wleciałam na salę .
- Jesteeem !!!!- krzyknęłam wpadając na moich przyjaciół , którzy praktycznie złapali mnie w locie .
- Telemark ! - krzyknęłam i zaczęłam się śmiać a razem ze mną cała grupa. Trener spojrzał na mnie ze zdziwieniem i uśmiechnął się .
- [ T.I.] wiedziałem , że jesteś zakręcona na maksa , ale żeby aż tak ? - spytał .
- Albowiem to mnie kręci , życie na krawędzi - odparłam całkiem poważnie otrzepując spodnie , - To co ? Gadamy czy tańczymy ?
           Trener nagle spoważniał .
- Zaraz...najpierw muszę wam coś ogłosić.....- powiedział . Od razu wyczułam w jego głosie smutek . A to w jego przypadku nowość . Wszyscy patrzyli na trenera oczekując jakiejś sensacyjnej wiadomości .
- A więc....przykro mi to mówić....ale odchodzę...
        Ostatnie słowo odbiło się echem w sali . Cisza . Wszystkich zatkało .
- Że co ?! Chyba trener żartuje ! - krzyknęła Emy . Trener wbił wzrok w parkiet .
- Niestety...jak wiecie kilka tygodni temu miałem poważny wypadek samochodowy . Okazało się , że będą potrzebne operacje kolana ....
        Spojrzałam na kule leżące pod lustrem . Trener od wypadku poruszał się tylko z nimi . Wpadł pod auto . I tak szczęście , że przeżył . Ale nie tańczył z nami , przez co ciężko się razem pracowało . Ale jest najlepszy na świecie ! To z nim trenuję od 8 roku życia ! Już 9 lat ! Nie wyobrażam sobie tej sali bez niego !
- To poważne ? - spytał Jason , siadając na parkiecie i również przypatrując się kulom .
- Tak....nawet bardzo....prawdopodobnie już nie zatańczę....tracę władzę nad lewą nogą....
              Cała grupa posmutniała słysząc słowa naszego ,,guru,, tańca . Odechciało mi się wszystkiego....
- Nie martwcie się o mnie . Będziecie mieli nowego trenera . Już dzisiaj . Zayn ! - zawołał w stronę drzwi . Otworzyły się i do sali wszedł nowy trener . Mulat , ciemne włosy , brązowe oczy . Miał na sobie czerwoną koszulę w kratę , czarne spodnie z niskim krokiem i czarno-białą bejsbolówkę /. Trzeba przyznać...całkiem fajny . Ale ....kurde no....ja nie chcę nowego trenera !
       Nowy podszedł z uśmiechem do naszego ,,byłego trenera,, .
- To wasz nowy trener . Mam nadzieję , że będzie mu się tak dobrze pracowało z wami jak mi . Kocham was dzieciaki ....- rzucił na odchodne i o kulach wyszedł z sali . Spojrzeliśmy tylko na zamykające się za nim drzwi . I nagle poczułam , że czegoś już brakuje . Spojrzałam na nowego trenera . Ten też patrzył w kierunku , gdzie zniknął ,,guru,, .
- A więc...- zaczął- Nazywam się Zayn . Zayn Malik . Od dzisiaj jestem waszym trenerem . Mówcie mi po imieniu...w końcu mam 20 lat...dużej różnicy między nami nie ma , poza tym tak będzie milej...
  ,,Tak....milej...ale co z tego.....,,pomyślałam patrząc w nasze odbicie w lustrze...cała 15 osobowa grupa....nic już nie będzie takie samo .
- No . Dzisiaj nowy układ . Tańczymy do ,,Talk dirty to me ,, . - powiedział Zayn podchodząc do wieży - ustawcie się tak jak w waszym ostatnim układzie .
          Wszyscy wykonali polecenie . Oprócz mnie ....stałam w miejscu patrząc na to wszystko z boku . Zayn spojrzał na mnie ze zdziwieniem .
- Panienka jak ma na imię ? - spytał z uśmiechem podchodząc do mnie .
- [T.I.] - odpowiedziałam szorstko .
- Czemu się nie ustawiasz ?
- Chcę naszego starego trenera - powiedziałam mu prosto w twarz . Chłopak patrzył na mnie w milczeniu . Po chwili:
- Postaram się...- zaczął .
- Nie...nie zastąpisz go...- przerwałam mu , obróciłam się i wyszłam z sali trzaskając drzwiami . Poszłam po schodach piętro wyżej , gdzie na dachu mieścił się taras widokowy . Było ciepło . Usiadłam przy barierce i rozglądałam się po Londynie . Słyszałam stłumione dźwięki ,, Talk Dirty to me,, .

~*~
1 h później

- Długo tu siedzisz ? - usłyszałam za sobą męski głos . Obróciłam się i zobaczyłam Zayna . Odwróciłam głowę z powrotem .  Chłopak usiadł obok mnie i westchnął .
- Wiem , że jest ci ciężko....tyle lat z jednym trenerem...przywiązałaś się...- powiedział cicho .
- Mhm....- odpowiedziałam...jeśli można to tak nazwać..
- Czasem zmiany są potrzebne....
- Nie chcę zmian.....- powiedziałam wlepiając wzrok London Eye .
     Chłopak spuścił wzrok .
- Wiem...
- Nic nie wiesz ! To z nim zaczęłam swoją przygodę z tańcem , z nim wygraliśmy pierwszy turniej , dzięki niemu zwiedziliśmy całą Europę , to on był dla nas jak rodzina , on wyciągnął mnie z nałogu , pomagał w trudnych chwilach i.....- krzyknęłam .
- Co ? Z nałogu ? - spytał Zayn uważnie mi się przyglądając . Zacisnęłam usta , zdając sobie sprawę , że właśnie się wygadałam . Głupia [T.I.] !
- No...ttak...brałam prochy....chciałam zrezygnować z tańca, bo nie dawałam już rady...on mi pomógł.....- powiedziałam cicho .
- Hm....teraz rozumiem....- odparł mulat - Kochasz taniec ?
- Ponad wszystko....
- To chodź . - chłopak wstał i wyciągnął w moją stronę rękę - Musisz nauczyć się układu .

~*~

- Gdzie mam się ustawić ?- spytałam wchodząc na salę . Wszyscy z uśmiechem mi się przyglądali .
- Obok Rayana . Zaczynamy na trzy - powiedział Zayn włączając muzykę . Stanął przed nami , przodem do lustra i zaczęliśmy tańczyć . Na początku ciężko było załapać układ bo był dosyć skomplikowany , ale już po chwili wczułam się w rytm . Trzeba przyznać , że Zayn to prawdziwy profesjonalista . Tańczy niesamowicie ! Już wiem jaki poziom chcę osiągnąć .
- Załapaliście początek ? - spytał Zayn zatrzymując się .
- Tak ! - odpowiedzieliśmy z entuzjazmem .
- Ok ! Wspaniale ! Szybko się uczycie ! To teraz sami . Na miejsca ! - znów nacisnął play . Zaczęliśmy tańczyć . A ja kątem oka spojrzałam na trenera . Cały czas się we mnie wpatrywał z uśmiechem .

~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Przybywam do was z nowym imaginem <3 tym razem z Zaynem :*** na dniach dodam kolejną część , ale kończę jeszcze imagin z Paris , więc to trochę zajmie xd życzcie mi weny <33333

5 KOMENTARZY = NOWY IMAGIN
Zuza

   

[*]




Mam dla was smutne wieści......zmarła nasza koleżanka.....Magda Szablińska....

Mieszkająca w Londynie fanka One Direction, Magda Szablinska, zmarła nagle czekając na przystanku na szkolny autobus. Na swoich profilach na Twitterze Harry Styles i Louis Tomlinson napisali, jak bardzo im przykro !Magda Szablinska, wielka fanka One Direction i członkini 1DCrew, miała zaledwie 16 lat. Dziewczynaa przewróciła się czekając na to, aż na przystanek podjedzie jej szkolny autobus...Kiedy ta wiadomość się rozniosła nikt nie spodziewał się, że głos w sprawie tragicznej śmierci nastolatki zabiorą Harry Styles i Louis Tomlinson!


Członkowie ukochanego przez tragicznie zmarłą (przyczyna to prawdopodobnie problemy z sercem) Magdę napisali, że bardzo im przykro i że są teraz myślami z całą rodziną dziewczyny. 

"Bardzo przykro słyszeć te smutne wieści o Magdzie. Ona była taka kochana..." - napisał Harry Styles. Louis Tomlinson dodał chwilę później: "Te newsy bardzo mnie zasmuciły. Ona była nam bardzo oddana". 



Twitter Louisa : 
https://mobile.twitter.com/Louis_Tomlinson/status/426771824320733185?screen_name=Louis_Tomlinson

Twitter Harrego :
https://mobile.twitter.com/Harry_Styles/status/426762931875762176?screen_name=Harry_Styles

Twitter Magdy : 
https://mobile.twitter.com/1DCrew

Twitter Liama :
https://mobile.twitter.com/Real_Liam_Payne

Magda była polską fanką mieszkającą w UK . Pewnie kojarzycie ją z niektórych zdjęć z chłopakami ....

Imagin Harry



Hej, tu Sara! Mam tu coś dla was :)




Był wieczór, leżałam już w łóżku i oglądałam film. Nagle dzwonek do drzwi.
-23:30?!
Podchodzę i otwieram:
-Dzień dobry- uśmiecha się przystojny brunet- A właściwie dobry wieczór :) Przepraszam, że o tej porze zawracam pani głowę, ale czy mogłaby pani dać mi szklankę cukru? Jutro mam urodziny i do pracy piekę ciasto :)
-Tak, jasne, wejdź.
Weszłam do kuchni, wzięłam od przystojniaka szklankę i nasypałam cukru.
-Jak masz na imię? Mieszkamy obok siebie, a jeszcze nigdy z tobą nie rozmawiałem.
-Klara-odpowiedziałam zaskoczona wyznaniem.
-Harry- podał mi rękę.
-Proszę -podałam cukier
-Dziękuję  i przepraszam za kłopot-uśmiechnął się.
-Żaden problem, miłego gotowania :)
Poszedł.
-Szkoda.. Taki przystojniak mi się tu wprowadził.. Kurcze! 00:20? Przecież nie wstanę o 6:00!
Poszłam spać.
*rano*
Drrrrrryń!!!!!!!!!!!!! Zaczęłam szukać ręką budzika..Udało się! Wyłączyłam to przeraźliwe wycie.. Wlekę się z łóżka.. Dochodzę do kuchni i zaczynam robić śniadanie. Idę do łazienki, myję zęby. Potem szybko zakładam na siebie spódniczkę, biała koszulę i czarne szpilki. Jestem prawnikiem, dzisiaj przychodzi do mnie nowy klient pozwany za zabójstwo. Szybko się maluję i wybiegam do samochodu. jadę najszybciej jak się da, bo zaraz się spóźnię. Jestem.
-Dzień dobry.
Nie wierzę! Odwracam się! No nie! Harry?!
-Harry? Co ty tu robisz?
-Potrzebuję prawnika, jestem tu umówiony.
-Aaaaaaaaaaaaa, ja też zaraz mam klienta, lecę.
Poszłam do siebie do gabinetu, ostatnie przygotowanie do rozmowy z pozwanym i.. Nie ma go..
-Zaraz, zaraz..-wyleciałam z gabinetu.
-Jak ty masz właściwie na nazwisko?
-Styles, Harry Styles.
Sprawdzam w papierach, bo przecież to nie może być on.. Szlag!
-Jesteś moim klientem, zapraszam. Weszliśmy do gabinetu. Byłam w lekkim szoku, wczoraj w nocy byłam sama z mordercą w pokoju. To się mogło źle skończyć.. Od razu pojawiły mi się czarne scenariusze.
-Siadaj. Jak to się stało?!
-Dziękuję. Szedłem wieczorem, wracałem od kumpla. Koło galerii zaczepili mnie jacyś goście, chcieli pieniędzy, nie dałem i rzucili się na mnie z nożem. Zaczęliśmy się szarpać, kiedy taki jeden przyłożył mi nóż do gardła, ja go przechyliłem, on się zaczął wiercić i się na niego..
-Co?!
-Nadział.. -wyszeptał
-Co z resztą chłopaków?
-Uciekli..
-Łatwo nie będzie. Postaramy się sprawę złagodzić.. Powiemy, że musiałeś się bronić.
*następnego dnia*
Rozprawa w sądzie skończyła się odroczeniem i cudem sędzia nie zarządził aresztu. Do jutra muszę znaleźć świadka, który potwierdzi wersję zdarzeń Harrego. Produkuję się jak tylko potrafię. Idzie opornie, sprawdzam wszystkie kioski, sklepiki osiedlowe, warzywniaki, kwiaciarnie i nic. Już 23:00 MAM! Adres zamieszkania dziewczyny, która miała nocny etat w sklepie monopolowym w okolicy. Musze spytać Harrego czy ci chłopacy mogli być pod wpływem alkoholu, czy coś od nich czuł... Ale kurcze.. Nie pójdę do niego.... Nie osądzam go, broń boże.. Jednak alarm się włącz.. Raz kozie śmierć, nie będę marnować tej dziewczynie czasu. Wychodzę z domu powoli podchodzę, zastanawiając się czy dobrze robię. Nie zdążyłam nacisnąć dzwonka.. a drzwi same się otworzyły!
-O, hej!-przywitał mnie Harry... z nożem w garści.
-Hhhh... hhhee...eej.- Zmiękły mi nogi..
-Wchodź, proszę.- CHCIAŁAM UCIEKAĆ! No, ale jeśli już tu jestem, to głupio wrócić, co powiem..
Weszłam. Cała się trzęsłam..
-Przepraszam za bałagan, ale właściwie nie spodziewałem się gości o tej godzinie- uśmiechnął się.




5 KOMENTARZY = NOWY IMAGIN =)





C.D.N.

NOWA REDAKTORKA !!!!

Uwaga !!!!!

Mam dla was newsa !!!!!!!!!!!!!

Od dzisiaj mamy nową REDAKTORKĘ !!!!!!!!

To TOSIA ^.^

               Będzie pisać imaginy na naszym ( moim i Sary ) koncie :)

Pisze naprawdę rewelacyjne imaginy i mam nadzieję , że ciepło ją przyjmiecie :)




wtorek, 21 stycznia 2014

Gify cz.5

Dzisiaj kilka gifów . Mało , ale to z braku czasu...<3





1.
  Liam : Stój !!! Tam jest [ T.I.] !!!!!
  Zayn :


2.
Reporter : [T.I.] to su.....
1D :
Reporter : ...to bardzo subtelna kobieta...
1D :




3.
   Ty : Louis ! Znowu nie pozmywałeś naczyń !
    Louis : Bosz...znowu zaczyna...




4.
  Reporter : Wiesz co Harry....[T.I.] do ciebie nie pasuje...
   Harry : Za to do ciebie nie pasują te pingle...czekaj zdejmę...



5.
   Ty : Zayn...
   Zayn : Tak ?

Ty : Kocham cię .
Zayn : Ja ciebie też .



6.
   Ty : Zayn...chodźmy na spacer...
    Zayn : Kotku...ale w domu też jest fajnie .
    Ty : Ale ja chcę się przejść .
   Zayn : No weź...obejrzymy jakiś film...
Ty: Dobra , wygrałeś...
Zayn : A widzisz !

 


7.
  Liam : Co robiłeś wczoraj...
Niall :
Liam:...z [T.I.] .
Niall : A niewyraźnie mówię ?



8.
  Ty : O kur*a !!!
   Zayn : A ti ti....



9.
< Zrobiłaś sobie talerz kanapek . Idziesz z nim do salonu . Mijasz Nialla >
Niall:
Niall: Dasz jedną ?

poniedziałek, 20 stycznia 2014

Gify cz.4

Jutro testy próbne , więc mam duuuuużo czasu :) dodam dzisiaj gify :-)  mam dla was już kolejny imagin , ale czekam na komentarze pod ostatnim :***


<jesteś z Harrym u twoich dziadków >
Harry : [T.I.] zrób mi zdjęcie z twoim dziadkiem .
Ty : Harry , ale on przecież śpi !
Harry : I co z tego ?
Po chwili....



Reporter : Macie jakieś magiczne moce?
Louis : Ja mam ! Jak pstryknę palcami , [T.I.] biegnie z herbatą !
Reporter : Tak ? Zaprezentuj .
Louis :

< 5 minut później >
Reporter : Ekhm....coś jej nie ma...
Louis : eee....z domu tutaj kawałek drogi...to może chwilę potrwać...
Niall:




< jesteś z chłopakami nad jeziorem . Postanowiłaś się w nimi wykąpać . po chwili orientujesz się , że nigdzie nie ma twoich rzeczy >
Ty : Zayn !!!! Gdzie są moje ciuchy ?! Oddawaj !
Zayn :





Josh : [ T.I.] !!!!! Zapomniałaś Liama !!!




Ty : Chłopaki !!! Kto mi pomorze zapiąć stanik ?!
Chłopaki :




Louis : [T.I.] widziałaś gdzieś Harrego ?
<w tym momencie przechodzi obok was Hazza . Nago xd >
Louis :




< Siedzisz z Zaynem , Harrym , Louisem i Liamem w salonie . Planujecie imprezę urodzinową Nialla >
Louis : Zaprosimy jakieś 134 osoby .
Liam : Trzeba będzie skombinować ciężarówkę żarcia .
Zayn : Ja załatwię dobrą muzę .
Harry : A ja panienki !
< mierzycie Loczka wzrokiem . Nagle zapada cisza . Przez salon przechodzi Niall >
Ty : On kończy 20 lat ?! Kogo wy chcecie oszukać ?!



< Wchodzisz do domu . Słyszysz w pokoju swoich znajomych , którzy planują dla ciebie jakąś niespodziankę . Próbujesz podsłuchać , ale....>




Niall : Angole mnie gonią !! Angole mnie gonią !!!





I to uczucie , gdy w pokoju zapada cisza , a ty pijesz wodę i wszyscy się na ciebie patrzą...






Niall : A teraz panowie , idziemy wyrywać polskie lachony !


niedziela, 19 stycznia 2014

Imagin Liam cz.3

- Zabiłeś go !!!- krzyknęłam znów . Siedziałam na ziemi obok martwego Zayna . Trafił go prosto w serce . Na rękach i ubraniach miałam pełno jego krwi . Liam wpatrywał się w kuzyna z przerażeniem .
- Zatkało cię czy co ?! Czemu ?! Czemu to zrobiłeś ?! - krzyknęłam w stronę Liama . Ledwo go widziałam , widok przysłaniały mi łzy .
- Ja....ja....- zaczął mówić drżącym głosem . Po chwili jednak wyszedł z kuchni do salonu . Pobiegłam za nim . Siedział teraz na kanapie z twarzą ukrytą w dłoniach . Cały się trząsł .
- Czemu ? - zapytałam ponownie .
- Wiesz ile razy już nad tym myślałem ?! Że może to nie ma sensu ?! Ale za bardzo kochałem Lou , żeby się wycofać ! - krzyknął Liam .
- Ale dlaczego zabiłeś Zayna ?! Co on ci jest winien ?!
- Ja....to był impuls ! - Liam poderwał się z kanapy i zaczął chodzić po pokoju .
- Aha....to wiesz cco ? - powiedziałam spokojnie - Jak następnym razem będziesz miał taki impuls to mi powiedz . Przynajmniej będę wiedziała kiedy zginę .
      Liam zatrzymał się i spojrzał na mnie ze strachem w oczach . Obróciłam się i wróciłam do kuchni . Usiadłam na krześle i jeszcze raz spojrzałam na martwego mulata .
- I co teraz zrobisz ? - krzyknęłam w stronę salonu . - Bo na pewno nie pozwolę ci wrzucić go do jeziora ! Nawet o tym nie myśl !
            Rozejrzałam się po kuchni . Podeszłam do jednej z szafek i otworzyłam ją . Wyjęłam z niej kilka ręczników . Kucnęłam obok Zayna i zaczęłam zmywać z niego krew .  Matko ! Co ja robię ! Znów się rozpłakałam .
- Liam ! - krzyknęłam w stronę salonu . Chłopak wszedł do kuchni z grobową miną .
- Nie płacz już - powiedział smutno - Przepraszam....
- Mnie ? - spytałam z ironią . Spojrzałam na Zayna - Jego przeproś . A nie , czekaj ! Nie możesz.....
- A czy ty możesz już przestać ?! - wrzasnął Li i wybiegł z pomieszczenia . Ja za nim .
- Co mam przestać ?! Czy ty w ogóle wiesz co zrobiłeś ?!
- Wiem ! I co mam według ciebie teraz zrobić ?! Przecież go nie wskrzeszę !
- Wiesz co ? Nie chcę mieć z tobą nic wspólnego ! - krzyknęłam .
- Ellie ! Ja cię kocham !
- I co ?! Mam być z mordercą ?! - spytałam . Liam dostał napadu szału . Gwałtownym ruchem zrzucił stojącą na komodzie porcelanę , która z hukiem padła na ziemię .
- Możesz sobie eksponować swoją furię . Już mnie to nie rusza ! - krzyknęłam ruszając w stronę drzwi - Wychodzę stąd ! Możesz być pewien , że już mnie nie zobaczysz i że odpowiesz za to co zrobiłeś . Chwyciłam klamkę . Usłyszałam strzał . Spojrzałam na prawą stronę drzwi przy których stałam - pocisk . Tuż koło mnie .
Obróciłam się . Liam stał naprzeciwko celując we mnie . Zaczęłam powoli iść w jego stronę .
- Co ? Chybiłeś ? -spytałam z ironią w głosie - Nie krępuj się . Dawaj drugi raz....
      Byłam już kilka kroków od niego . Li nie ruszał się . Kamiennym wzrokiem śledził moje ruchy .
- No na co czekasz ? Przecież właśnie trafił cię impuls , nie ? To dawaj . Strzelaj ...- ostatnie słowo wypowiedziałam stojąc tuż przed nim . Spojrzałam w jego oczy . Pełne obłędu . Podniósł broń i przyłożył mi do skroni . Ręka mu się trzęsła . A mi ? Było już obojętnie , czy mnie zastrzeli czy nie . Przynajmniej uwolnię się od tego wszystkiego . Cały czas patrzyłam w oczy Liama .
- No ? Dawaj.....- powiedziałam cicho . Chłopak zacisnął zęby i........szybkim ruchem przyłożył pistolet do swojej głowy .
- Przepraszam...kocham cię - wyszeptał i nacisnął za spust .
- Liam !!!!!!!!!!- wrzasnęłam przerażona . Chłopak upadł na ziemię . Zaczęłam histerycznie płakać . Jezu czemu ! Czemu kazałam mu strzelić !
      Nagle usłyszałam , że ktoś otworzył drzwi do domu . Spojrzałam w tamtą stronę . W wejściu stał jakiś blondyn . Wpatrywał się z przerażeniem na mnie i Liama . Podszedł powoli . Gdy zobaczył Li leżącego w kałuży krwi , zakrył dłonią usta . Zaczęłam znów płakać . Spojrzałam błagalnie na blondyna .
- Pomóż mi.....proszę....- szepnęłam drżącym głosem . Chłopak podszedł do mnie chwycił w pasie i pomógł wstać . Odruchowo mocno się do niego przytuliłam . Blondyn pogładził mnie po głowie .
- Gdzie Zayn ? - spytał łamiącym głosem . Wskazałam ręką kuchnię . Chłopak puścił
mnie i podszedł do drzwi .
- O nie .....- powiedział widząc martwego mulata . Szybko wrócił do mnie chwycił mnie za rękę i wyszliśmy z domu . Chłopak wyjął z kieszeni telefon i zadzwonił na policję . Po rozmowie , zwrócił się do mnie .
- Kim jesteś ? - spytał .
    Opowiedziałam mu więc w skrócie całą historię .
- A ....a kto ich......- powiedział łamiącym się głosem .
- Liam.....zabił najpierw Zayna , nie wiem właściwie czemu . Potem , gdy chciałam powiadomić policję , mierzył do mnie , ale ostatecznie....- znów się rozpłakała . Chłopak mocno mnie przytulił .
- A ty ? Kim jesteś ? - spytałam przez łzy .
- Znajomych...ich obu.....- odparł chłopak - Niall .
- Ellie.....
             W tym momencie przyjechała policja . Zawieźli mnie i Nialla na komisariat , żebyśmy złożyli zeznania .

~*~
- I powiedział , ze to za śmierć jego brata.....- powiedziałam komisarzowi . Właściwie to dopiero zaczęłam opowiadać swoją historię...
- Jak się nazywał ten brat ? - spytał spokojnie miły starszy pan .
- Louis.....- odparłam pociągając nosem - Liam mówił , że zabiła go jakaś szajka narkotykowa .
- Szajka ? Narkotyki ? - spytał zdziwiony .
- Tak...a co ?
- Chwileczkę - powiedział komisarz i zaczął czegoś szukać w komputerze . Po chwili obrócił w moją stronę monitor , na którym widniało zdjęcie Lou .
- Czy to on ?
- Tak.....- powiedziałam .
- Może to panią zaskoczy , ale.....- zaczął policjant nie pewnie - Ale on....żyje .
               Miałam wrażenie , że serce przestało mi bić . Byłam w szoku .
- Jak to żyje ?! - krzyknęłam .
- Nie został zabity , tylko postrzelony . Udało się uratować go w szpitalu . Pan Liam musiał o tym nie wiedzieć i....
- Zabijał bez powodu....- dokończyłam z przerażeniem .

~*~

Następnego dnia spotkałam się z Louisem . Był bardzo wstrząśnięty wiadomościami o swoim bracie . On , tak jak i ja zostaliśmy oddani pod opiekę psychologa . Zaprzyjaźniłam się z nim . Bardzo dobrze się dogadujemy . Tak samo z Niallem . Bardzo ich polubiłam . Jednak moje życie nie jest już takie samo . Nocami nie mogę spać . Gdy tylko zamknę oczy , widzę Liama . I słyszę jak mówi : ,, Przepraszam...kocham cię...,, .


~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~

I jak ? To już koniec tego imagina . Według mnie , końcówka wyszła mi fatalnie :/
Mimo wszystko zdaję się na wasze opinie :)
PS Do Kai Jabłońskiej : Wiem , że chciałaś ze wszystkimi , ale zwyczajnie nie mam na niego weny :/ Nie popadaj w depresję xd <3
Zuza :***

Gify cz.3

     Hej <3 dodaję dzisiaj imaginy z gifami :***




Ty : Zayn ,naprawisz zlew ?
Zayn :




1D wchodzą do klubu .
Niall : Będzie imprezka !






Jesteś na koncercie One Direction . Zayn wypatrzył cię w tłumie .
Zayn :


1D wracając z imprezy do domu : 








Ty : Wiesz co Zayn ? Jesteś mało romantyczny...
Zayn : A teraz ?



Harry próbuje cię poderwać :
Harry : A teraz [T.I.] zaśpiewam ci piosenkę...
Liam i Zayn : Człowieku , po prostu pokaż klatę !



Chłopaki jadą przez miasto . Zauważają cię jak stoisz przed przejściem dla pieszych .
Zayn : Dawaj maleńka !


Chłopcy zrobili sobie zawody .
Louis : Patrzcie !!!!


Niall : Ja też tak potrafię !!!