wtorek, 14 stycznia 2014

Imagin Liam cz.1

      ,,  Ile tego jeszcze ? ,, zapytałam sama siebie , orientując się , że mam jeszcze zadane  z fizyki . Odrabiałam lekcje już 4 godziny ! Szkoła nas nie kocha .... Zrezygnowana poszłam do kuchni zrobić sobie kawę ( jakoś trzeba przetrwać <3 )  Wsypałam cukier do filiżanki z kawą , zamieszałam . Z szafki wyjęłam jeszcze ulubione ciastko i ruszyłam powoli do pokoju ( albowiem aby kawy nie wylać ) .
Postawiłam filiżankę na biurku , sama usiadłam przy nim . Jak fajnie , gdy jest się samym w domu . Nikt nie narzeka na bałagan w pokoju , nieumyte naczynia i łażenie po mieście w nocy . Po prostu raj ! I tak jeszcze tydzień !
        Wzięłam kolejny łyk kawy i otworzyłam zeszyt od fizyki . Nagle usłyszałam dźwięk tłuczonego szkła dobiegający z piwnicy . Powoli obróciłam głowę w stronę drzwi . Co to było ? Przecież w domu nie ma nikogo oprócz mnie . Może to znowu koty weszły przez uchylone okno ? Mimo wszystko nieźle się wystraszyłam . Podeszłam powoli do drzwi i uchyliłam je . Zajrzałam na ciemne schody prowadzące do piwnicy . Ręką próbowałam zapalić światło , ale przypomniałam sobie o przypalonej wczoraj żarówce . Nie ma to jak moje lenistwo...zaczęłam ostrożnie schodzić po schodach . Weszłam do ciemnej piwnicy . Faktycznie . Słoiki z konfiturami były porozbijane . Tak . Pewnie koty . Podniosłam z ziemi większe kawałki szkła . Obróciłam się , żeby pójść z tym do kosza . Krzyknęłam przerażona i wypuściłam szkło z rąk . Przede mną stała jakaś postać z wymierzonym w moją stronę pistoletem . Zaczęłam się z przerażeniem  powoli cofać do tyłu , do momentu natrafienia na szafkę  .
- N...nie rób mi krzywdy...proszę....- powiedziałam cicho czując łzy napływające do moich oczu . Postać nic nie odpowiedziała . W tym momencie usłyszałam syreny policyjne i do piwnicy zaczęły wpadać na zmianę czerwone i niebieskie światła . Wtedy ta osoba chwyciła mnie za ramię i popchnęła w stronę drzwi na schody .Wbiegliśmy na górę , po czym postać z hukiem zamknęła drzwi .  Zauważyłam , że ma czarną kominiarkę .Postać zaprowadziła mnie do salonu , gdzie przykucnęliśmy obok szafy .
- Spróbuj się odezwać , to  więcej tego już nie zrobisz , jasne ?! - powiedział facet ( jak zorientowałam się po głosie) przykładając mi pistolet do skroni . Z przerażeniem pokiwałam głową .
- Masz tu zostać , dopóki nie wrócę - rzucił , po czym wybiegł z pomieszczenia . Usłyszałam jak schodzi z powrotem do piwnicy . Uciec ? Nie dam rady . Zastrzeli mnie . Zdecydowałam , że bezpieczniej będzie zostać tutaj . Usłyszałam kilka strzałów . Do salonu znów wbiegł zamaskowany mężczyzna . Podbiegł do mnie  , chwycił mnie w pasie i pobiegł ze mną do piwnicy .
- Zostaw mnie ! - krzyknęłam ,gdy chłopak otworzył okno w piwnicy .  Ten bez słowa wyniósł mnie przez okno i  zaciągnął do jakiegoś auta stojącego przy moim domu . Opadłam na tylne siedzenie . Facet usiadł za kierownicą , odpalił auto i ruszył z piskiem opon przed siebie. Za nami ruszyły 2 radiowozy . Pojechaliśmy przez miasto . W końcu zgubiliśmy policję .
- Gdzie mnie wieziesz ? - spytałam z przerażeniem .
- Nie martw się....- odpowiedział tylko i jechał dalej . Wyjechaliśmy z miasta . Po 15 minutach auto zatrzymało się przed jakimś małym domu na odludziu . Chłopak zaprowadził mnie do domu . Zapalił światło i zdjął kominiarkę . Może to głupie ,
ale....od razu stwierdziłam , że jest w moim typie . Co ja gadam ?! To porywacz i Bóg wie kto jeszcze , skoro zwiewał przed policją !
- Kim jesteś ? - zapytałam . Chłopak podszedł do szafki , wyciągnął z niej butelkę z alkoholem i napił się z gwinta .
- Liam.....- powiedział w końcu .
- Ja Ellie ....-  odparłam rozglądając się po pomieszczeniu . Wzdrygnęłam się na widok kilku sztuk broni leżących na stole .
- Nie bój się...nic ci nie zrobię - powiedział spokojnie Liam , widząc jak wpatruję się z przerażeniem na stół .
- Mierzyłeś do mnie....
- To była wyjątkowa sytuacja....- powiedział Liam podchodząc do nie dużej szafki przy lodówce .  Wyjął coś z niej i podszedł do mnie .
- Jesteś głodna ? - spytał wyciągając w moją stronę słodką bułkę . Nie pewnie wzięłam ją od niego .
- Tak...dziękuję...
     Liam lekko się uśmiechnął się lekko i podszedł do okna . Wzięłam kęs bułki . Od tych nerwów rozbolał mnie brzuch .
- Właściwie...- zaczęłam- czemu mnie tu zabrałeś ?
- Z dwóch powodów - odparł chłopak nadal wyglądając przez okno - Pierwszy : nie chciałem , żebyś mnie sypnęła przed glinami . Drugi : nie chciałem , żeby ONI zrobili ci krzywdę .
      Spojrzałam ze zdziwieniem na chłopaka .
- Kto ? Policja ? Prędzej bym pomyślała , że ty mi coś zrobisz .
- Nie policja...
- To kto ?
      Liam podszedł do kredensu i wziął leżące na nim zdjęcie . Patrząc na nie , podszedł do mnie i podał mi je . Na zdjęciu były dwie osoby : jedną z nich rozpoznałam . To był Liam . Obok niego stał uśmiechnięty brunet , wyglądający na młodszego od niego .
- Ten drugi to Louis . Mój młodszy brat - powiedział smutno Liam .
- Gdzie teraz jest ? - spytałam .
- Zabili go - powiedział chłopak zabierając mi zdjęcie i rzucając je w kąt .
- Kto to zrobił ?
- Ci , w których ręce nie chciałem żebyś wpadła .
       Popatrzyłam na chłopaka , który teraz usiadł na kanapie i schował twarz w dłoniach . Ostrożnie podeszłam i usiadłam obok .
- To czemu ty....- zaczęłam .
     Chłopak westchnął .
- Wiesz czemu zabili Lou ? Ćpał . Wisiał im kasę za dragi . Spóźnił się z ostatecznym terminem zapłaty o jeden dzień . Gdy zaniósł im pieniądze....już nie wrócił . Nie mogłem im darować śmierci brata ! Odnalazłem tę szajkę . Załatwiłem trzech , ale obiecałem sobie , że zabiję wszystkich....policja myśli , ze jestem zabójcą bez powodu...to nie tak...- powiedział Liam opadając na oparcie kanapy . Nie mogłam uwierzyć w to co słyszę . W tej chwili zrobiło mi się tak żal chłopaka .
- Aa...czemu oni mieliby zmieć coś do mnie ? - spytałam .
- Śledzą mnie . Zabili już mojego przyjaciela , do którego zwróciłam się z pomocą .
Chciałabyś być następna ?
- N...nie...
       W co ja się wpakowałam ? Już wolałabym odrabiać tonę zadań z fizyki....zabójstwa ? Świetnie....
       Z rozmyślań wyrwały mnie strzały dobiegające z zewnątrz . Liam zerwał się z kanapy i pobiegł do stołu z bronią .


~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
I jak wam się podoba nowy imagin ? Do niedzieli pojawi się druga część :) Mam do was również ogromną prośbę :: Martwię się małą liczbą KOMENTARZY pod postami . Wiem , że po jakości imaginów nie powinnam się spodziewać nie wiadomo czego , ale zależy mi na opiniach , żeby móc się poprawiać . Także bardzo proszę o KOMENTOWANIE imaginów . Nawet jeśli nie przypadł wam do gustu , po prostu napiszcie co wam się w nim nie podoba .  Będę bardzo wdzięczna Directioners :****
Zuza




5 komentarzy:

  1. Zuzaaa !!! Kiedy kolejna czesc wszystkich ?? A co do tego imagina jest swietny :) jak cie spotkam to musze ci cos powiedziec na jego temat. Oczywiscie teraz rowniez czekam na kolejna czesc tego :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Zajebiaszczy :D Czekam oczywiście na kolejną część :)
    Ps.
    Mam już bluzę i bluzkę aaa jaram się *.* Wejdź do mnie dodałam zdjęcia :)
    just-you-and-one-direction.blogspot.com
    Agan :*

    OdpowiedzUsuń
  3. Świeeetny, zajebisty, niesamowity, cudowny... :D Ale, żeby nie było za dużo słodzenia, to chcę ci powiedzieć, żem robisz duuuużo błędów ortograficznych. Moja polonistka chyba by cię zabiła. xD


    Tosia. <3

    OdpowiedzUsuń
  4. Super Imagin! Bardzoo mi się podobał i z chęcią przeczytałabym go jeszcze ze 100 razy <333 Proszę kolejny z Zaynem ;***

    OdpowiedzUsuń
  5. Super ;) naprawdę. Czekam na następną część :) #Tara <3

    OdpowiedzUsuń