niedziela, 19 stycznia 2014

Imagin Liam cz.3

- Zabiłeś go !!!- krzyknęłam znów . Siedziałam na ziemi obok martwego Zayna . Trafił go prosto w serce . Na rękach i ubraniach miałam pełno jego krwi . Liam wpatrywał się w kuzyna z przerażeniem .
- Zatkało cię czy co ?! Czemu ?! Czemu to zrobiłeś ?! - krzyknęłam w stronę Liama . Ledwo go widziałam , widok przysłaniały mi łzy .
- Ja....ja....- zaczął mówić drżącym głosem . Po chwili jednak wyszedł z kuchni do salonu . Pobiegłam za nim . Siedział teraz na kanapie z twarzą ukrytą w dłoniach . Cały się trząsł .
- Czemu ? - zapytałam ponownie .
- Wiesz ile razy już nad tym myślałem ?! Że może to nie ma sensu ?! Ale za bardzo kochałem Lou , żeby się wycofać ! - krzyknął Liam .
- Ale dlaczego zabiłeś Zayna ?! Co on ci jest winien ?!
- Ja....to był impuls ! - Liam poderwał się z kanapy i zaczął chodzić po pokoju .
- Aha....to wiesz cco ? - powiedziałam spokojnie - Jak następnym razem będziesz miał taki impuls to mi powiedz . Przynajmniej będę wiedziała kiedy zginę .
      Liam zatrzymał się i spojrzał na mnie ze strachem w oczach . Obróciłam się i wróciłam do kuchni . Usiadłam na krześle i jeszcze raz spojrzałam na martwego mulata .
- I co teraz zrobisz ? - krzyknęłam w stronę salonu . - Bo na pewno nie pozwolę ci wrzucić go do jeziora ! Nawet o tym nie myśl !
            Rozejrzałam się po kuchni . Podeszłam do jednej z szafek i otworzyłam ją . Wyjęłam z niej kilka ręczników . Kucnęłam obok Zayna i zaczęłam zmywać z niego krew .  Matko ! Co ja robię ! Znów się rozpłakałam .
- Liam ! - krzyknęłam w stronę salonu . Chłopak wszedł do kuchni z grobową miną .
- Nie płacz już - powiedział smutno - Przepraszam....
- Mnie ? - spytałam z ironią . Spojrzałam na Zayna - Jego przeproś . A nie , czekaj ! Nie możesz.....
- A czy ty możesz już przestać ?! - wrzasnął Li i wybiegł z pomieszczenia . Ja za nim .
- Co mam przestać ?! Czy ty w ogóle wiesz co zrobiłeś ?!
- Wiem ! I co mam według ciebie teraz zrobić ?! Przecież go nie wskrzeszę !
- Wiesz co ? Nie chcę mieć z tobą nic wspólnego ! - krzyknęłam .
- Ellie ! Ja cię kocham !
- I co ?! Mam być z mordercą ?! - spytałam . Liam dostał napadu szału . Gwałtownym ruchem zrzucił stojącą na komodzie porcelanę , która z hukiem padła na ziemię .
- Możesz sobie eksponować swoją furię . Już mnie to nie rusza ! - krzyknęłam ruszając w stronę drzwi - Wychodzę stąd ! Możesz być pewien , że już mnie nie zobaczysz i że odpowiesz za to co zrobiłeś . Chwyciłam klamkę . Usłyszałam strzał . Spojrzałam na prawą stronę drzwi przy których stałam - pocisk . Tuż koło mnie .
Obróciłam się . Liam stał naprzeciwko celując we mnie . Zaczęłam powoli iść w jego stronę .
- Co ? Chybiłeś ? -spytałam z ironią w głosie - Nie krępuj się . Dawaj drugi raz....
      Byłam już kilka kroków od niego . Li nie ruszał się . Kamiennym wzrokiem śledził moje ruchy .
- No na co czekasz ? Przecież właśnie trafił cię impuls , nie ? To dawaj . Strzelaj ...- ostatnie słowo wypowiedziałam stojąc tuż przed nim . Spojrzałam w jego oczy . Pełne obłędu . Podniósł broń i przyłożył mi do skroni . Ręka mu się trzęsła . A mi ? Było już obojętnie , czy mnie zastrzeli czy nie . Przynajmniej uwolnię się od tego wszystkiego . Cały czas patrzyłam w oczy Liama .
- No ? Dawaj.....- powiedziałam cicho . Chłopak zacisnął zęby i........szybkim ruchem przyłożył pistolet do swojej głowy .
- Przepraszam...kocham cię - wyszeptał i nacisnął za spust .
- Liam !!!!!!!!!!- wrzasnęłam przerażona . Chłopak upadł na ziemię . Zaczęłam histerycznie płakać . Jezu czemu ! Czemu kazałam mu strzelić !
      Nagle usłyszałam , że ktoś otworzył drzwi do domu . Spojrzałam w tamtą stronę . W wejściu stał jakiś blondyn . Wpatrywał się z przerażeniem na mnie i Liama . Podszedł powoli . Gdy zobaczył Li leżącego w kałuży krwi , zakrył dłonią usta . Zaczęłam znów płakać . Spojrzałam błagalnie na blondyna .
- Pomóż mi.....proszę....- szepnęłam drżącym głosem . Chłopak podszedł do mnie chwycił w pasie i pomógł wstać . Odruchowo mocno się do niego przytuliłam . Blondyn pogładził mnie po głowie .
- Gdzie Zayn ? - spytał łamiącym głosem . Wskazałam ręką kuchnię . Chłopak puścił
mnie i podszedł do drzwi .
- O nie .....- powiedział widząc martwego mulata . Szybko wrócił do mnie chwycił mnie za rękę i wyszliśmy z domu . Chłopak wyjął z kieszeni telefon i zadzwonił na policję . Po rozmowie , zwrócił się do mnie .
- Kim jesteś ? - spytał .
    Opowiedziałam mu więc w skrócie całą historię .
- A ....a kto ich......- powiedział łamiącym się głosem .
- Liam.....zabił najpierw Zayna , nie wiem właściwie czemu . Potem , gdy chciałam powiadomić policję , mierzył do mnie , ale ostatecznie....- znów się rozpłakała . Chłopak mocno mnie przytulił .
- A ty ? Kim jesteś ? - spytałam przez łzy .
- Znajomych...ich obu.....- odparł chłopak - Niall .
- Ellie.....
             W tym momencie przyjechała policja . Zawieźli mnie i Nialla na komisariat , żebyśmy złożyli zeznania .

~*~
- I powiedział , ze to za śmierć jego brata.....- powiedziałam komisarzowi . Właściwie to dopiero zaczęłam opowiadać swoją historię...
- Jak się nazywał ten brat ? - spytał spokojnie miły starszy pan .
- Louis.....- odparłam pociągając nosem - Liam mówił , że zabiła go jakaś szajka narkotykowa .
- Szajka ? Narkotyki ? - spytał zdziwiony .
- Tak...a co ?
- Chwileczkę - powiedział komisarz i zaczął czegoś szukać w komputerze . Po chwili obrócił w moją stronę monitor , na którym widniało zdjęcie Lou .
- Czy to on ?
- Tak.....- powiedziałam .
- Może to panią zaskoczy , ale.....- zaczął policjant nie pewnie - Ale on....żyje .
               Miałam wrażenie , że serce przestało mi bić . Byłam w szoku .
- Jak to żyje ?! - krzyknęłam .
- Nie został zabity , tylko postrzelony . Udało się uratować go w szpitalu . Pan Liam musiał o tym nie wiedzieć i....
- Zabijał bez powodu....- dokończyłam z przerażeniem .

~*~

Następnego dnia spotkałam się z Louisem . Był bardzo wstrząśnięty wiadomościami o swoim bracie . On , tak jak i ja zostaliśmy oddani pod opiekę psychologa . Zaprzyjaźniłam się z nim . Bardzo dobrze się dogadujemy . Tak samo z Niallem . Bardzo ich polubiłam . Jednak moje życie nie jest już takie samo . Nocami nie mogę spać . Gdy tylko zamknę oczy , widzę Liama . I słyszę jak mówi : ,, Przepraszam...kocham cię...,, .


~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~

I jak ? To już koniec tego imagina . Według mnie , końcówka wyszła mi fatalnie :/
Mimo wszystko zdaję się na wasze opinie :)
PS Do Kai Jabłońskiej : Wiem , że chciałaś ze wszystkimi , ale zwyczajnie nie mam na niego weny :/ Nie popadaj w depresję xd <3
Zuza :***

5 komentarzy:

  1. Jeeeeeezuuuuuuu... On żyje!
    Szkoda, że Liam nie... :(
    Ogólnie to fajny. :)


    Tosia. <3

    OdpowiedzUsuń
  2. No czegoś takiego się nie spodziewałam, ale imagin CUDOWNY <3
    Agan :*

    OdpowiedzUsuń
  3. Hahaha dobra juz cie nie mecze z tym dodaniem.... ale super imagin po prostu boski jak dowiedzialam sie ,ze lou zyje,a liam sie zabil bylam zdruzgotana ( nie wiem jak to sie pisze )^^

    OdpowiedzUsuń
  4. Świetny...! <33 Kompletnie się nie spodziewałam,że tak to wszystko będzie...Ale supeer :3 I Prooooszę kolejny z Zaynem...<333

    OdpowiedzUsuń