czwartek, 31 października 2013

Kawały :D

Hej , tu Zuza <3 Pomyślałam , że wstawię coś śmiesznego...tak dla humorku :*



1. Niall  , Louis i Zayn lecą samolotem . Nagle widzą diabła , który próbuje odpiłować skrzydło samolotu . Niall mówi :
- Ja to załatwię . - rzucił diabłu 1000 Rubli . Diabeł wziął pieniądze , ale piłuje dalej . Zayn mówi : 
- Ja to załatwię . - rzucił diabłu 2000 euro . Diabeł znowu wziął pieniądze , lecz piłuje dalej . Liam mówi : 
- Ja to załatwię . - rzucił diabłu grosz , a diabeł na to : 
- Za takie pieniądze to se sami piłujcie ! 


2. ( taki nie o 1D xD ) 
   Nauczycielka od polskiego pyta Jasia : 
- Jasiu , znasz Sienkiewicza , Makuszyńskiego i Krasickiego ? 
- A pani zna Łysego , Grubego i Zenka ? 
- Nie...
- To co mnie pani straszy swoją bandą ?!

3.  ,, Nie byłem pijany ,, xD

Niall - Stary ! Nie byłem aż tak pijany ! 
Louis - Stary , stanąłeś przed Nandos i krzyczałeś ,, Nienawidzę cię ,, !!!!
Niall: Co ten alkohol robi z ludźmi...

4.    Harry - Nie jestem puszczalski !!! Mogę policzyć osoby z którymi spałem na jednej ręce ! 
Zayn - Taa....pod warunkiem , że taa ręka trzymałaby kalkulator...

5.   * ROZMOWA PRZEZ TELEFON * 
Ty - Kochanie . Gdzie jesteś ? 
Louis - Emmm...nad wodą ! 
Ty- Ech...jesteś w kiblu tak ? 
Louis- Może...

Hmm....nic więcej nie znalazłam... Ale obiecuję , że poszukam  albo sama coś wymyślę <3
   Pozdro <3

500 WYŚWIETLEŃ !!!!!!

                 

<33333333333333
WOW :-)  WIELKIE DZIĘKI <3 ŚWIĘTUJEMY !! DOBIJAJCIE DO 1000 I WYŻEJ :D
                                                          Sara i Zuza :*

wtorek, 29 października 2013

"Nie byłem pijany"

Hej :-)  trochę mi się nudzi , więc może dodam coś z serii ,, Nie byłem pijany ,, <3


1. Niall - Stary ! Nie byłem aż tak pijany ! 
    Harry - Stary , klaskałeś czekając aż z nieba spadnie kinder mleczna kanapka ! 

2.  Louis - Stary ! Nie byłem aż tak pijany ! 
  Harry - Stary , siedziałeś na drzwiach i krzyczałeś ,, Jack come back ,, ! 


3. Zayn - Stary ! Nie byłem aż tak pijany ! 
   Louis - Stary , włączyłeś ''Krzyżaków'' na DVD i krzyczałeś: ,, Gdzie jest kur*a Zbyszko?! ,,

4. Liam - Stary ! Nie byłem aż tak pijany ! 
   Niall - Stary , rzuciłeś w mojego chomika akwarium krzycząc:,, Pikaczu właź do pokebola !! ,,

5.  Zayn - Stary ! Nie byłem aż tak pijany ! 
   Liam - Stary , zapytałem cię która godzina , a ty wyjąłeś termometr i powiedziałeś że czwartek ! 

6.  Harry - Stary ! Nie byłem aż tak pijany ! 
   Zayn - Stary , dzwoniłeś do królowej i pytałeś czy wyskoczy na drinka !!

7. Liam - Stary ! Nie byłem aż tak pijany ! 
   Harru - Stary , wrzeszczałeś do wszystkich kartonó
w w domu : ,,  To ty zabiłeś Hankę!! ,,

8. Niall - Stary ! Nie byłem aż tak pijany ! 
   Harry - Stary , chciałeś zjeść jabłko z mojego iPhona ! 

9. Louis - Stary ! Nie byłem aż tak pijany ! 
   Lliam - Stary , wyrzuciłeś do kosza torbę marchewek ! 
   Louis ( biegnąc do kosza) - Boże !!! Co wy mi daliście ?!?!

10. Harry - Chłopaki ! Nie byłem aż tak pijany ! 
       Chłopaki - Stary , krzyczałeś że poślubisz tylko Polkę !!
      Harry - No to mówię , że nie byłem pijany !!!


       Żeby nie było nieporozumień , to te dialogi nie są naszego autorstwa :-) 
Co o tym sądzicie ? Pozdro <3

niedziela, 27 października 2013

Kawały xD

   Witam , tu znowu Zuza :-) Mam dzisiaj trochę wolnego i szukam czegoś ciekawego w necie . Znalazłam kilka kawałów z 1D <3 

1 .    Diabeł zgarnął Liama , Harrego i Louisa  i mówi :
        - Przynieście coś do czyszczenia .
        Liam przyniósł szczoteczkę do zębów , Harry szczotkę do czyszczenia kibla , a Louis się nie pojawił .
    Diabeł mówi :
   - Teraz umyjcie zęby tym co przynieśliście .
   Liam umył i nic . Harry zaczął płakać i się śmiać . Diabeł pyta zdziwiony :
-  Czemu beczysz ?
- Bo boli .
- A czemu się śmiejesz ?
-  Bo Louis jedzie maszyną do czyszczenia ulic !

2 .      Niall , Zayn i Paul szukają wolnego pokoju w hotelach .  W jednym hotelu owszem , jest pokój ale w nim straszy .  Idzie Niall , otwiera drzwi , a tam wyskakuje duch i się drze :
- Jestem duch Zielone Oko !!!
   Niall ucieka .
Potem idzie Zayn , otwiera drzwi , a tam wyskakuje duch i się drze :
- Jestem duch Zielone Oko !!!
Zayn ucieka .
Teraz idzie Paul , otwiera drzwi , a tam wyskakuje duch i się drze :
- Jestem duch Zielone Oko !!!
Paul na to :
- Jak ci zaraz przy*****olę to będziesz fioletowe .

3 . Harry , Liam i Niall siedzą w piekle . Przychodzi do nich diabeł i mówi , że mają szansę się wydostać z piekła , jeżeli wykonają 3 zadnia :
      -) przejdą  przez most pod ostrzałem
      -) podadzą rękę niedźwiedziowi
      -)  przelecą Indiankę
Pierwszy ruszył Liam , jednak został postrzelony na moście . Potem Niall , ale jego spotkał dokładnie ten sam los . Na koniec ruszył Harry . Przebiegł przez most , wszedł do klatki niedźwiedzia .  Nagle unoszą się tumany kurzu , słychać odgłosy bijatyki , ryk niedźwiedzia i .....
Nagle zapada martwa cisza, z klatki wychodzi Harry i pyta diabła :
- Stary , powiedz mi jeszcze , gdzie jest ta Indianka której mam podać rękę .

Ten ostatni mnie powalił :D A i jeszcze taki suchar na koniec : 

- Co robi Harry w pracy ?
- Harruje . xD

I tym akcentem , KOŃCZYMY ! /Z



   

HOROSKOPY PART 2

Hej <3 postanowiłam wstawić dzisiaj jeszcze kilka horoskopów :) mam nadzieję , że wam się spodobają . piszcie w komentarzach co wam wyszło <3 /Z


1. Kto dla ciebie powie ,, W Szebrzeszynie chrząszcz brzmi w trzcinie ,, ? <3

Baran - Louis
Byk - Zayn
Bliźnięta - Harry
Rak - Niall
Lew - Liam
Panna - Harry
Waga - Louis
Skorpion - Zayn
Strzelec - Liam
Koziorożec - Niall
Wodnik - Louis 
Ryby - Harry powie , że chyba cię porąbało :D

2. Kto i gdzie zabierze cię na wakacje ? 


Baran - Harry , do Meksyku
Byk - Louis , na Majorkę 
Bliźnięta - Liam , na Antarktydę
Rak - Niall , na Barbados
Lew - Zayn , do Los Angeles
Panna - Liam , do San Marino ( zwiedzicie okolicę w pół godziny , ale co z tego xD )
Waga - Harry , na Hawaje
Skorpion - Louis , do Paryża
Strzelec- Niall , do Dublina :-) 
Koziorożec -Zayn, na Olandię <3 ( sami sprawdźcie gdzie to jest . Ja odczaiłam tę wyspę na geografii <3 )
Wodnik - Liam , do Barcelony
Ryby - Harry , do NY

3. Co zrobi dla ciebie Louis ? 

Baran - zachowa wstrzemięźliwość od pokarmów marchewkowych ( przez 5 min ) 
Byk - przyleci do Polski :-) 
Bliźnięta - kupi ci fiata126p xD
Rak - kupi ci kwiaty ( przyjadą ciężarówką xD ) 
Lew - z trudem....ale zrobi to....pójdzie do Biedronki po pomidory 1,26 za kg 
Panna - zaśpiewa ,, Czyste szaleństwo ,, na koncercie
Waga - powie Harremu ,, Z nami koniec ,, ( jakby coś nic tutaj nie sugeruję xD )
Skorpion - kupi ci dom z basenem ( pod warunkiem , że pozwolisz mu tam zamieszkać :* )
Strzelec - narażając się fankom , powie na koncercie , że cie kocha :-) 
Koziorożec - zrobi sobie loczki ( ciekawe jakby wyglądał...xD )
Wodnik - pójdzie do twojej babki od polskiego i powie ,, Do you have any problem ,hę?,,
Ryby -  skoczy z tobą na bungee :D

4. Co Liam napisze ci w notesie , oprócz zwykłego autografu ? 

Baran - ,, You`re peng ! ,,
Byk - ,, xoxo,,
Bliźnięta - ,, T`sWMYB ,, 
Rak - +44765634190 ( czyżby angielski numer telefonu ? <3 )
Lew - ,, Beware of spoons !! ,,
Panna - ,, Call me maybe ,, ( weź numer od Raka :-)   )
Waga -  ,, Where are you been  all my life ?! ,, 
Skorpion - ,, <33333333333333333 ,, 
Strzelec - ,,  beautiful ,,
Koziorożec - ,,  See you....  :* ,,
Wodnik - ,, I love you ,,
Ryby -  ,, Harry asks if  you give him  your phone number <3. ,,


        No . To jak na razie tyle . Mam nadzieję , że nie wyszło najgorzej xD 
Piszcie w komentarzach co wam wyszło :-)  pozdro :* / Z


sobota, 26 października 2013

Rozdział 4



Hej, wiem, że nie mogliście się doczekać kolejnego rozdziału, więc nie każę Wam dłużej czekać. Zapraszam!

Uffff.. 11 piętro! Dobrze, że tu są windy. Doszłyśmy do naszego pokoju 555. Fajna liczba!
-Gotowa? - zapytała Roxi .
- Otwieraj.
        Roxi przekręciła klucz w drzwiach i otworzyła je..
- OMG! Jak tu zarąbiście!- zaczęłam krzyczeć i skakać z radości. Roxi chwilę stała w osłupieniu, a potem zaczęła robić to samo. Nasza kwatera składała się z 2 wypasionych pokoi, z dużymi, miękkimi (sprawdzałam) łóżkami, każdy z plazmą i wieżą stereofoniczną. Potem poleciałyśmy zobaczyć łazienkę. WYPAS! Prysznic, wanna z hydromasażem i... Mini sauna! Całe mini mieszkanko urządzone w nowoczesnym stylu.
- Kwatera się podoba?- zapytał Bro.
           Przestałyśmy piszczeć .
- No jasne !! Bomba ! - krzyknęła Roxi . Ja pobiegłam w tym czasie na balkon .
- Ro..xi......chodź tu na chwilę...
- Co tam ?
- Zobacz....
                 Roxi weszła do mnie na balkon .
- O.....M......G !!!!!!
                   Widok z 11 piętra ! Niesamowite !!! W dole widać pałac królewski , London Eye , Tower Bridge , Big Ben  oraz na ulicach pełno czerwonych autobusów !
- Czuję , że to będą najlepsze wakacje w życiu . - stwierdziłam .
- Alex......ja też .
- Ekhem.....- chrząknął Bro .
- A tak ! Proszę - dałam chłopakowi 10 funtów.
              Gdy wyszedł , rzuciłam się na łóżko i powiedziałam :
- Co ty na to , żeby dzisiejszy dzień spędzić na zakupach ?
- Jestem za !!
- To co ? Idziemy ?
- Idziemy !

2 H I 30 MIN PÓŹNIEJ...

      Weszłyśmy do 10 sklepu z rzędu .
- I jak ?  - spytałam wychodząc z przymierzalni .
- WOW ! Te szorty są świetne ! Bierz je !
- Ok. Ufff... Ale się nakupiłyśmy....ile to już forsy poszło ?
- Każda z nas wydała po ok. 200 funtów . Chyba już dosyć .
- Potwierdzam . Moje fundusze nie są niewyczerpalne .
             Poszłyśmy do kasy .
- Szorty - 30 funtów . - powiedziała ekspedientka .
- Proszę .
- Alex , a  może teraz pójdziemy poszpanować  , co ? - spytała Roxi .
- Przepraszam panią . Możemy się przebrać w te ubrania ?
- Tak . Nie ma problemu ! :-)
       10 min później

         Roxi miała na sobie t-shirt z kolorowymi napisami ,,Party,, , jasne rurki i Nike czarne z czerwienią i turkusem . Ja ubrałam czarną , luźną bluzkę na ramiączkach z Nirvaną , szorty żółte z wystającymi kieszeniami i czarno- różowe Nike.
-Dobra, idziemy.- wydałam komendę xD
Wyszłyśmy i zaczęłyśmy iść deptakiem przy ulicy.
-Ej, a jak tam z Markiem?
- Kontakt się urwał..
-Jezu.. My naiwne, myślimy, że to coś poważnego,a potem i tak nic z tego i tylko serce złamane..
-No fakt, masakra..
-Ej! Uważaj!
-Co?!
W tej chwili poczułam uderzenie w plecy. Przewróciłam się w lewą stronę, w jakąś boczną uliczkę. Jakiś chłopak jechał na deskorolce i wpadł na mnie. Idiota!
- Jezu! Przepraszam! Nic ci się nie stało?- zapytał nieznajomy.
Siedziałam na ziemi, oparta o ścianę,a on kucał z przestraszoną miną przy mnie.
-Nieee, chyba nic - odpowiedziałam trzymając się za głowę. I wtedy spojrzałam na chłopaka. Miał blond włosy zaczesane do góry, luźną bluzkę na ramiączkach, odkrywającą umięśnione ramiona, spodnie z niskim krokiem, buty sportowe ,czarne okulary przeciwsłoneczne ... Ale.. Twarz jakby znajoma..
-Czy ja cię skądś znam?- zapytałam przyglądając mu się uważnie.
-Em.. Może..- odpowiedział chłopak, z szerokim uśmiechem. Miał aparat na zębach. Nie mogłam w to uwierzyć.. Nie! To nie możliwe! Zdjęłam mu okulary przeciwsłoneczne ...
-Boże! To niemożliwe!
To ty?
-Hm.. Cześć!
-Niall!!!!?????- krzyknęłam.


Cdn. :D

piątek, 25 października 2013

HOROSKOPY

Hej :-)  Mamy dla was kilka horoskopów z 1D <3 Życzymy pomyślnych wyników :*


1. Kogo z 1D spotkasz jako pierwszego ? 

Baran - Louis
Byk - Liam
Bliźnięta - Harry
Rak - Niall
Lew - Harry 
Panna - Zayn
Waga - Louis 
Skorpion - Niall
Strzelec - Liam 
Koziorożec - Niall 
Wodnik - Louis 
Ryby - Zayn 

2. Kiedy poznasz chłopaków ? 

Baran - W lipcu
Byk - W grudniu
Bliźnięta - W styczniu 
Rak - W maju
Lew - W sierpniu
Panna - W marcu
Waga - W kwietniu
Skorpion - We wrześniu
Strzelec - W październiku
Koziorożec - W listopadzie 
Wodnik -  W lutym 
Ryby - W czerwcu

3. Kogo spotkasz w swoim salonie po powrocie w piątek ze szkoły ? <3

Baran - Zayna 
Byk - Liama
Bliźnięta - Louisa
Rak - Harrego
Lew - Niallera
Panna - Liama
Waga - Harrego
Skorpion - Louisa
Strzelec - Nialla
Koziorożec - Zayna
Wodnik - Liama
Ryby - Louisa

4. Kim będziesz na ślubie Zayna i Perrie ?  ( idę się zabić / Z )

Baran - zwykłym gościem
Byk - kelnerem
Bliźnięta - prowadzącym zabawę weselną
Rak - druchną
Lew - zazdrosną byłą xD
Panna - zwykłym gościem
Waga - druchną ( idącą z Harrym :-)  )
Skorpion - szefem kuchni
Strzelec - pastorem xD
Koziorożec - świadkową <3
Wodnik - zwykłym gościem
Ryby- członkiem zespołu muzycznego

5. Na której randce Harry cię pocałuje ?

Baran - 2
Byk - 5
Bliźnięta - 3
Rak - 1
Lew- 3
Panna - 4
Waga - 1
Skorpion - 3
Strzelec -2
Koziorożec - 2
Wodnik - nigdy :(
Ryby - 6

6. Gdzie pójdziesz z Niallem na pierwszą randkę ? 

Baran - do Nandos
Byk - do Nandos
Bliźnięta - do Nandos
Rak - do Nandos
Lew - do.....Nandos :-) 
Panna - do Nandos
Waga - do Nandos
Skorpion - do Nandos
Strzelec - do Nandos
Koziorożec - do Nandos
Wodnik - do Nandos
Ryby - do.......................................................kina.          Żart :) do Nandos <3

8. A teraz horoskop złożony :-) 

Dzień urodzenia : 
1-8     Harry
9-15   Zayn
16-21    Liam
22-27     Niall
28-31     Louis

Miesiąc urodzin : 

Styczeń - zabrał ci banana
Luty - kupił ci rolki
Marzec - zabrał ci telefon
Kwiecień - zabrał cię na przejażdżkę
Maj - poszedł z tobą na zakupy
Czerwiec - dał ci ramkę ze wspólnym zdjęciem
Lipiec - nie posprzątał po twoim psie
Sierpień - próbował zapleść ci warkocz
Wrzesień - zajumał wózek z Tesco
Październik - poszedł do Biedronki 
Listopad - powiedział ,, W Szebrzeszynie chrząszcz brzmi w trzcinie ,,
Grudzień - wszedł z podwórka na twój balkon

Kolor oczu : 

Niebieskie - bo szukał pilota xD
Zielone - bo zgubił klucze
Piwne - bo ma w domu bałagan 
Szare - bo goniły go fanki
Różowe - bo chciał cię pocałować ( co , nie ma tak łatwo :D )


Mamy nadzieję , że jesteście zadowoleni z odpowiedzi :-). Piszcie co wam wyszło. Pozdrawiamy <3








poniedziałek, 21 października 2013

1D w naszych barwach :**

                               Hej <3 na pewno wiecie jaki system koncertowy mają chłopaki z 1D :-)  Ubierają koszulki reprezentacji piłkarskiej kraju , do którego wybierają się na koncert . Ostatnio w internecie pojawiły się foty One Direction w koszulkach.....biało-czerwonych !!!!!!!!!! Niestety....na 80 % jest to fotomontaż... :( ale obiecujemy , że sprawdzimy to :-)  bądźmy dobrej myśli <33333333

niedziela, 20 października 2013

Rozdział 3

Cześć! Tu Sara! Ja odpowiadam za pisanie tego imaginu i gorąco Was przepraszam, że dodaje rozdziały tak rzadko, ale NAUKA NAUKA NAUKA ;/ Postaram się dodawać częściej i mam nadzieję, że będą się Wam podobały kolejne rozdziały :)

-Alex! Wstawaj!- Roxi zaczęła mnie szturchać w ramie.
-Co? Co jest?
-Wylądowałyśmy. Wstawaj, wychodzimy.
Przeciągnęłam się. Przespałam cały lot? No,no.. Ha! Jestem w Londynie! Nie mogę w to uwierzyć.. Tyle szczęścia!
Zabrałam bluzę, słuchawki i komórkę i poszłam za Roxi do wyjścia.
-Welcome to London- powiedziała do nas stewardessa przy wyjściu z samolotu.-Have a nice day!
-Thanks!-powiedziałyśmy
Poszłyśmy na lotnisko i odebrałyśmy nasze walizki. Wyszłyśmy.
-I co teraz?-spytała Roxi rozglądając się.
-Jedziemy do hotelu Royal-powiedziałam czytając adres z kartki.- Taxi!
Podjechała taksówka. Typowo angielska: czarna, taki stary model.  Fajowy! Weszłyśmy do taksówki, a przemiły taksówkarz włożył nasz bagaże do bagażnika .
-Good morning girls!-przywitał nas.
 -Hi! Do you know where is Royal Hotel?-spytałam z najlepszym angielskim akcentem jakim potrafiłam mówić.
-Yes! of course! It's Directions Street 18.
-Ok.. so we'd like to go there, please- Powiedziała Roxi.
-Ok.
-Słyszałaś?
-Nazwa ulicy, co nie?-zapytała Roxi z uśmiechem.
-Directions Street! Ale trafiłyśmy!
-Tyyyyyyy.. może w tym hotelu kiedyś byli i na ich cześć nazwa tej ulicy?
Spojrzałam na Roxi.

-Myślisz? To ja chcę ich pokój!
-Ja też! Wow! Patrz!
Pokazałam na London Eye. Wcześniej widziałam je tylko na zdjęciach. W życiu bym nie powiedziała, że to jest takie wielkie!
-Pójdziemy tam, co nie?- spytała Roxi z oczami kota ze Shreka.
-No jasne! A co myślałaś? Że przepuścimy taką okazję?!-odpowiedziałam ze śmiechem.
Dalej Big Ben. Ogrooomny! I pałac królowej!
-Wypatruj małego Georga!-zaśmiałam się.
-Royal Hotel.-powiedział taksówkarz.
Naszym oczom ukazał się wysoki, elegancki wieżowiec.
-Wow!
-To nasz hotel?!
-Chyba tak..-powiedziałam i już chciałam otworzyć drzwi od taksówki, ale otworzyły się same.. To znaczy otworzył je jakiś gościu w eleganckim gajerku.
-Please, madame.-powiedział.
-Oh.. Mmm.. Yea.. Thanks bro!- odpowiedziałam lekko zmieszana tą sytuacją.
Gościu spojrzał się na mnie trochę dziwnie, ale zaraz potem wesoło się uśmiechnął.
Bro. (tak od tej pory na niego mówiłyśmy) wziął nasze walizki i poszłyśmy do hotelu.
d
-Oh shit!- powiedziała Roxi, gdy weszłyśmy do środka. .      sufitem widniały kryształowe żyrandole. Zauważyłam kilka filarów ozdobionych płaskorzeźbami.
                                    Podłoga świeciła się  jak cholera .
-Nie wiem jak ty, ale ja czuję sie tu dziwnie.-odparłam.
-No ale klasa jest! Chodź do recepcji po klucze do pokoju!
Podeszłyśmy do recepcji. Uderzyłam w dzwonek.Zawsze chciałam to zrobić!
-Hello.-powiedział recepcjonista.. zjawił się znikąd..
-* Dzień dobry. Nazywam się Aleksandra  Lock, a to jest Roksana Smith. Mamy u państwa zarezerwowany pokój.-powiedziałam.
-Chwileczkę.. Sprawdzę.. Tak. Są tutaj panie. Proszę jeszcze tylko o numer rozpoznawczy. 
-I tu potrzebuję sekundeczki..-Roxi wyjęła telefon- Eeeee..  Chwila.. o jest! 263146561354652135.
-Zgadza się. Proszę tylko tu podpisać.. O własnie.. Proszę, oto klucze do pokoju. Życzę miłego pobytu.
-Dziękujemy serdecznie.
-Bro, chodź.-Roxi "skinęła" na Bro

*reszta tekstu tłumaczona



To by było tyle na dzisiaj :) Mam nadzieję, że się podobało!/ Sara

piątek, 18 października 2013

Imagin Liam cz. 2



- Dasz radę . Wierzę w ciebie . - stałam z Liamem w tunelu wyprowadzającym zawodników na Arenę . Widziałam , że chłopak jest zdenerwowany . Trzymałam mocno jego rękę . Zimną...
- Nie czuję się na siłach....nie dam dzisiaj rady - chłopak pokręcił zrezygnowany głową . 
- Liam , masz zimne dłonie....dobrze się czujesz ? Jeszcze jakiś taki blady jesteś - spojrzałam na niego zatroskana . 
- Raczej tak....jestem po prostu zmęczony i..... - nagle Liam zaczął mocno kaszleć . Postukałam go po plecach . 
- Liam !! Przeziębiłeś się ? 
- Ekhu , ekhu !!! N..nie....nie wiem co się dzieje....
Pokaszlał jeszcze trochę . 
- Słuchaj....może...- powiedziałam - powinieneś sobie odpuścić. Nie wyglądasz najlepiej...i ten kaszel...
- Nie. Jestem już blisko zwycięstwa. Nie mogę się teraz poddać . 

                Usiadłam na trybunach. Zawodnicy wyszli na bieżnię. Panowało ogólne poruszenie , wszyscy przecież wiedzieli o co toczy się gra. Wiedziałam też , że dla Liama te ostatnie zawody są bardzo ważne. Boję się o niego ....nie wyglądał najlepiej , jakby był chory...a może po prostu się przeziębił ale nie chciał nikomu nic mówić , żeby nie zostać wykluczonym z wyścigu ? 
Strzał. Ruszyli !!! Bieg na 1000 m . Po paru sekundach Liam wysunął się na prowadzenie . 
- Biegnij Liam !!!! Biegnij !!! Wierzę w ciebie !!! - krzyczałam. 
500 m . Już połowa . 800 . Wygra !!!! 

Nagle Liam przewrócił się . Leżał na bierzni i chyba kaszlał . Nie !!! Dusił się !!!!
- Liam !!!!! - krzyknęłam przestraszona i przeskoczyłam przez barierkę . Pobiegłam do chłopaka . Nadbiegał też oddział lekarzy . Uklękłam obok Liama . 
- Liam !!! Boże !! Co ci jest ?!!
      Chłopak cały czas kaszlał , widać było , że z trudem łyka powietrze . Przerażona zaczęłam płakać . 
- Liam !!! Pomóżcie mu !!! - krzyknęłam do ratowników . Któryś z nich odciągnął mnie od chłopaka . Próbowałam się wyrwać , chciałam być przy nim , ale otoczyło go chyba 10 lekarzy . 
- Spokojnie . Uspokój się . Wszystko będzie dobrze . - mówił do mnie jeden z ratowników.
- Jak to będzie dobrze ?!?! On się dusi !!! Ratujcie go !!! - wrzeszczałam . 

                   Siedziałam na korytaru w szpitalu . Płakałam . Lekarze siedzą w sali Liama już od godziny od przyjazdu . Nikt nie wyszedł żeby powiedzieć mi co się stało . Bałam się że nie wyszedł z tego . Przecież się dusił !!! Ale dlaczego ?? Przecież nigdy nic takiego mu się nie zdarzyło !! 
Podeszłam do okna . Chciałam się jakoś uspokoić , ale nic z tego . Trzęsłam się ze strachu . 
                         Nagle otworzyły się drzwi od sali w której leżał Liam . Wyszło z niej kilku lekarzy . Natychmiast podbiegłam do jednego z nich . 
- Co z nim ?! Co z Liamem ?!?! - krzyknęłam zrozpaczona . 
- Proszę się nie martwić . Było z nim źle , mógł umrzeć bo ledwo oddychałnprzez ten kaszel . 
- Co ? Ale skąd taki ostry kaszel ??! On się dusił - powiedziałam z niedowierzaniem . 
- To astma . 
- On nie ma astmy . 
- Ma . Tylko pojawiła się teraz . Dlatego nie została u niego wcześniej zdiagnozowana . Do tego długotrwały wysiłek.....ale wszystko dobrze się skończyło . Możesz do niego wejść i ....- nie skończył . Wparowałam do sali . 
- Liam ! Boże !! - usiadłam obok łóżka na którym leżał mój chłopak . 
- Ellie....- miał słaby głos - przepraszam . 
- Za co ? Przecież to nie twoja wina , że masz astmę . 
- Ale przeze mnie płakałaś - chłopak spojrzał na mnie i lekko się uśmiechnął - a nie lubię jak płaczesz . Zaśmiałam się . 
- Jesteś dla mnie bardzo ważny . To dlatego . 
- Dziękuję , że tu jesteś . - powiedział . Nachyliłam się nad nim i pocałowałam go . 
- Nie wyobrażam sobie innej opcji . - uśmiechnęłam się . 


————————————
No :-)  i jak ? Może być ??  Starałam się jak mogłam <3 niedługo kolejne imaginki :-)  / Z

wtorek, 15 października 2013

Imagin Liam cz.1


Hej :-)  mam dla was imaginek z Liamem <3 składa się z dwóch części . Zapraszam do czytania i komentowania :* Zuza

- Dalej Liam !!! Dasz radę !!! Wierzę w ciebie !!! Biegnij !!! - darłam się jak głupia z trybun . Wraz ze mną oczywiście moje 2 niezastąpione przyjaciółki . W  trójkę byłyśmy chyba największymi kibickami na stadionie  . Taaaak !!!! Liam pierwszy przekroczył linię mety . Zaczęłyśmy wszystkie skakać z radości . Liam weźmie udział w zawodach ogólnokrajowych !!!! 
    Niedługo potem , mój chłopak stał już na najwyższym stopniu podium . Potem przyszedł do nas zadowolony , a ja rzuciłam mu się na szyję . 

- Byłeś świetny !!! Najlepszy !!! - krzyczałam . 
- Dokładnie !! Naj , naj !!!! - krzyknęła Rose . 
- A jak pięknie się prezentowałeś na podium...- Kate zrobiła rozmarzoną minę . Z jej rozmyślań wyrwało ją moje uderzenie w jej kostkę. 
- Ała !! Za co ?
- Jajco , jak nie wiesz za co. To mój chłopak. - powiedziałam z uśmiechem i przytuliłam się do chłopaka . 
- Jej , dzięki za miłe słowa , ale przestańcie już , bo się rumienię - zaśmiał się Liam . 
                 Wyszliśmy ze stadionu. Tam rozstaliśmy się. Dziewczyny poszły na zakupy , a ja wracałam z Liamem. Przez całą drogę gadaliśmy o zawodach. W końcu dotarliśmy do mojego domu. Przed drzwiami powiedziałam do chłopaka : 
- Naprawdę jestem z ciebie dumna . 
- Nic bym nie osiągnął gdyby nie ty . 
- Ale ...dlaczego ? Przecież to ty biegniesz , a nie ja. - odparłam zdziwiona .
- Tak . Ale gdybym nie wiedział , że na mnie liczysz , że kibicujesz mi cały czas i że jesteś gdzieś na trybunach , nic bym nie zdziałał . 
- Czyli mobilizuję cię do działania . - zaśmiałam się . 
- Dokładnie. Masakra...jutro biegi ogólnokrajowe . 
- Już jutro ?! Codziennie są te zawody ! Nie jesteś zmęczony ? - spojrzałam troskliwie na chłopaka . 
- Nie ukrywam...jestem wyczerpany...ale ten jeden bieg jakoś wytrzymam .- Liam uśmiechnął się . 
- Mam nadzieję , nie możesz się tak przemęczać bo to się źle skończy .
- Wiem...ale nie mogę się teraz poddać. Pobiegnę w tym wyścigu i zrobię sobie urlop . 
- Teraz idź się wyspać i pamiętaj : uważaj na siebie . 
- Dobrze kochanie . - Liam czule mnie pocałował . - Do zobaczenie jutro :-) 
                  
                 Leżałam w łóżku. Zawsze denerwowałam się przed wyścigami Liama. Chyba nawet bardziej niż on sam. Zawsze mi się wydawało , że on podchodzi do tego tak na luzie , jakby były to zwykłe wyścigi podwórkowe. A przecież to poważne zawody. Jutro zjadą się najwięksi biegacze z całej Anglii....masakra. Oby Liam sobie poradził. Ściga się już od tygodnia. Dzień w dzień. Nie wiem jak on to wytrzymuje. Ale liczę na niego. Wygra te biegi . Nie ma innej opcji ! Zasnęłam.....

niedziela, 13 października 2013

Imagin Polska cz. 4



     Chłopakom bardzo podobało się w Polsce . Według nich polskie fanki są inne niż wszystkie . Nie dostają histerii i nie wybuchają płaczem na ich widok  . Ale nie dlatego , że kochają ich mniej niż inne fanki , ale dlatego , że wiedzą jak chłopaków irytuje takie zachowanie . 

                      17 lipca . Godzina 15:30 .  Chłopcy mają  próbę generalną . Za 3,5 godziny w Polsce odbędzie się muzyczne wydarzenie tego roku . Ale ja postanowiłam wyrwać się z tego wszystkiego . Poznań....moje miasto....tutaj się urodziłam i wychowałam . W wieku 16 lat poznałam One Direction i zostałam ich menadżerką . Wyjechałam do Londynu . Tam mieszkam od roku . Dziwnie jest tak nagle wrócić ...
                        Postanowiłam pójść nad rzekę . Na taką jakby wysepkę otoczoną
wierzbami . Kiedyś przychodziłam tu z rodzicami....tak mi ich brakuje ....
Dotarłam na ,,wysepkę,, . Usiadłam na brzegu rzeki i zapatrzyłam się na panoramę . Zaczęłam rozmyślać ...nad tym kim jestem , co robię...i...gdzie bym teraz była , gdybym nie poznała 1D...pewnie w jakimś sierocińcu...boże ! Jakie mam szczęście !!
- Ładnie tu . 
Obróciłam się . Za mną stał Louis . Patrzył na rzekę .
- Przestraszyłeś mnie - powiedziałam .
- Przepraszam . - Lou usiadł obok mnie - Przychodziłaś tu wcześniej ? 
- Tak . Z rodzicami , a potem...sama...- spuściłam wzrok . Louis przegryzł wargę . Po chwili powiedział : 
- Byliby z ciebie dumni . 
     Spojrzałam na chłopaka . 
- Niby z jakiego powodu ? 
- Takiego , że tak sobie poradziłaś w życiu . - miał rację . Po ich śmierci byłam bliska załamania nerwowego . Chciałam się pociąć .... Spojrzałam na swój nadgarstek pokryty bliznami . Louis złapał mnie za rękę .
- Zapomnij o tym . - powiedział - te rany już się zagoiły . Jest już dobrze . 
- Wiem - uśmiechnęlam się do chłopaka _- to był błąd....ale poradziłam sobie . 
- Jesteś silna - Lou spojrzał mi w oczy - a to najważniejsze . 
       Uśmiechnęłam się . Przytuliłam się do chłopaka . ,, Tak , mam szczęście ,, .

                 Godzina 18:36 . Na arenie - tłumy . Przed areną - tłumy . Wszędzie - krzyki , piski , rozbrzmiewają piosenki 1D . Za kulisami - jak zwykle , wielkie poruszenie . Ludzie biegają w t i z powrotem , wydają polecenia przez krótkofalówki , technicy siedzą już przy sprzęcie , dźwiękowcy tak samo . Chłopaki już ubrani , fryzury zrobione , głosy rozgrzane , tylko.....gdzie oni są ?! Zaczęłam biegać po całym budynku i ich szukać . Nigdzie ich nie było !!! Co się z nimi stało ?! Zaraz wchodzą na scenę !!! Nagle dostałam olśnienia . Podbiegłam do dyrektora Areny . 
- Jedno zasadnicze pytanie !!!! Czy na prywatnym , podziemnym parkingu macie wózki tecghniczne i sagwaye dla pracowników ?! - spytałam . 
- Tak , mamy . Ale co ma wspólnego to pytanie z tym , gdzie się podziewają nasze gwiazdy ? 
- Niech mi n wierzy . Ma !!! - krzyknęłam w biegu .  Pojechałam windą na parkinag podziemny . Tak jak myślałam . Chłopcy szaleli na wózkach technicznych , sagwayach i deskorolkach . 
- Cholera jasna !!! Wiecie która jest godzina ?! Za 5 minut wchodzicie na scenę !!!! 
- Meg wskakuj !!!! - Niall podjechał wózkiem technicznym przede mnie , a Liam wciągnął mnie na siedzenie . 
- Chłopaki !!!  Za 4 minuty na scenie !!! 
- Damy radę !!! - krzyknął Harry , przejeżdżając obok nas na sagwayu . 
- Idioci !!!! - krzyknęłam ze śmiechem . 
- Ale twoi !!! - odkrzyknął Zayn z dumą . 
              Wtedy zobaczyłam Paula i jeszcze kilku ochroniarzy . Zaczęli nas gonić . 
- Trzymajcie się !!! - Niall zaczął manewrować sprawnie omijając ochronę i inne przeszkody na parkingu . Byłam pod wrażeniem . 
- Niall ! Świetnie jeździsz !! Masz prawo jazdy ? Nie wiedziałam ! 
- Ja też nie !!!! - odpowiedź kierowcy . Cóż....
- Zginiemy !!!! - Liam nie był przygotowany na taką odpowiedź Nialla .
   Wszyscy zwiewali na deskorolkach , wózkach i sagwayach . Było przy tym na serio mnóstwo zabawy :-)  Chyba teraz ich już rozumiem . :-)   W końcu udało mi się pogonić chłopaków za kulisy , Wszystko było już gotowe . Chłopaki ustawili się na windach pod sceną . Słychać było stłumione krzyki z góry : ,, 1D , 1D , 1D !!!!! ,, .
- Powodzenia . I dajcie z siebie wszystko , to wyjątkowa publiczność . - powiedziałam z uśmiechem . 
- Obiecujemy - powiedział Harry . 
- Gotowi ? - spytałam. 
- Tak . - chłopcy uśmiechnęli sie , ja dałam znak muzykom żeby zaczęli grać . Windy ruszyły w górę i chłopcy wyskoczyli na scenę . Dziki szał !!!!! 
                Przez cały koncert 1D szaleli na scenie , a razem z nimi odleciała cała
Arena . Ja oglądałam wszystko na dużym ekranie za kulisami . Wszystko szło zgodnie z rozkładem koncertu , ale nagle chłopcy skończyli śpiewć One Thing i zrobiło się całkiem cicho . Na początku myślałam , że to nawalił sprzęt . Ale nie....to Louis dał znak , żeby przestać grać . Co się tu dzieje ?!  Wtedy Lou powiedział : 
- Przepraszam , że przerwałem koncert , ale mam coś ważnego do powiedzenia . Jest tutaj bardzo ważna dla mnie osoba . Ktoś , komu bardzo chciałbym coś powiedzieć . To Meg ! Meg chodź do nas ! 
                   Zatkało mnie. Serce zaczęło mi bić jak oszalałe . Co on wymyślił ? Podeszłam do sceny , widziałam tylko oślepiające światła reflektorów . Weszłam na górę . W życiu nie widziałam lu ludzi w jednym miejscu ! I wszyscy patrzyli się na mnie . Podeszłam do Louisa . A on ujął moją dłoń i powiedział do mikrofonu : 
- Chciałbym , żeby to co teraz powiem usłyszeli wszyscy tu zgromadzeni , cała Polska , świat , a co najważniejsze ty , Meg.....kocham cię . Będziesz moją dziewczyną ? 
                       Wtedy na sali rozległ się krzyk i pojedyncze piski . Ja nie mogłam wydusić z siebie słowa . Wtedy cała sala zaczęła skandować : ,, Tak ! Tak ! Tak ! ,, . Uśmiechnęłam się do Louisa . 
- Jasne , że tak . - powiedziałam . Wtedy chłopak mnie pocałował . Cała Arena zaczęła bić brawa . To było niesamowite uczucie...
                Dryyyyyyń !!!! Budzik ? Tutaj ? Zaraz....Otworzyłam oczy . Byłam w swoim łóżku , w swoim pokoju , w moim domu .  Słyszałam jak rodzice chodzą po całym domu , szykując się do pracy . To ....był sen  ? Boże , nie !! Czyli One Direction nie byli w Polsce , ja nie jestem ich menadżerką , a Louis nie pocałował mnie na scenie ?! Spojrzałam na ogromny plakat 1D na mojej ścianie . ,, A może....sny się czasem spełniają ? ,, pomyślałam i uśmiechnęłam się do chłopaków ....



_______________________________________

No....i byli i się zmyli :(  niestety....trzeba ich ściągnąć do nas , bo oszaleję !!!!!! Niedługo kolejne imaginy :-). Mam nadzieję , że ten się spodobał :-). Pozdro :*

Imagin Polska cz . 3



        15 lipca . Czas wylotu do Polski . W czasie drogi na lotnisko towarzyszyła nam oczywiście policja i fanki . Na samym lotnisku nie było lepiej . Musieliśmy się przedrzeć przez tłumy . Ja i Zayn mieliśmy wtedy oko na Nialla , bo chłopak ma coś jakby klaustrofobie . Po 20 minutach drogi ( przeszliśmy zaledwie 100 metrów ) dotarliśmy do samolotu . Ale prywatnego...wolałam nie lecieć Dreamlinerem....o ile oderwałby się od ziemi....W środku okazało się , że Louisowi ktoś zabrał buta , Zayn miał porwaną koszulę , tak samo Liam , Niallowi ktoś zabrał beysbolówkę  , a Harry miał dziki busz na głowie . Czyli tradycyjnie . 
           Lot nie trwał długo . Przynajmniej tak mi się wydawało . Chłopcy cały czas coś śpiewali , wygłupiali się , więc czas szybko zleciał . Gdy wylądowaliśmy , wysiadłam pierwsza z samolotu . Byłam w szoku . Zawołałam resztę . Staliśmy w szóstkę na schodach , a w dole setki , jak nie tysiące fanek . Ich piski zagłuszały ryk silników samolotów !!!  Bałam się schodzić w ten gąszcz . W końcu jednak zeszliśmy na dół . Od razu otoczył nas oddział ochroniarzy . Wolno poruszaliśmy się do autokaru . Po drodze chłopcy rozdawali autografy , robili sobie zdjęcia z fankami i wołali do nich ,, Kochamy was ,, po polsku . To był szał !!! Parę dziewczyn chciało mieć też zdjęcie ze mną ! Mówiły : ,, Ale masz szczęście ,, albo ,, Szczęściara ,, , a nawet ,, Ja też śpiewam !! Meg !! Zostaniesz moją menadżerką ?!?! ,, . Nigdy się z czymś takim nie spotkałam . W końcu , cali i zdrowi weszliśmy do autokaru . 
- Nawet nie wyglądamy jak po przejściu tornada ! - stwierdził Harry patrząc w lustro . 
- A ja mam 2 buty !! - Louis patrzył z niedowierzaniem na swoje obuwie . 
- Polskie fanki są szalone , ale kochają was tak bardzo , że nie zrobiłyby wam krzywdy . - zaśmiałam się. 
              Usiedliśmy na kanapie  . Wtedy z zewnątrz usłyszeliśmy piosenkę BSE . 
- To one śpiewają ? - spytał Liam wyglądając przez przyciemnianą szybę .
- Tak . To polskie fanki . - powiedziałam z dumą . Wtedy Zayn  wychylił się przez drzwi autokaru i zaczął śpiewać z nimi . Krzyki i piski radości były ogłuszające . Chwilę potem Zayn wrócił do nas , a drzwi pojazdu zamknęły się . Zrobiło się cicho . Zayn usiadł obok nas , patrzył cały czas na  tłumy wokół autokaru . Pokręcił głową . 
- Wow...- trafnie stwierdził . 


___________________________________________

No i oto są w Polsce :-)  Niedługo napiszę 4 część . Pozdrowionka <3  Zuza

sobota, 12 października 2013

Imagin Zayn :*

                                       Mam wenę twórczą !!! Kryć się !!!!! Zuza :*


                 
Siedziałam w swoim pokoju . Czekałam na Zayna . Mojego chłopaka . Miał po mnie przyjść , a potem mieliśmy się wybrać do kina . Ale jakoś długo go nie było . Ostatnio strasznie mnie zaniedbywał . Rozumiem.....koncerty , spotkania, nagrywanie płyty....ale przecież ja wiem , kiedy ma wolne . A wtedy mówi , że nie może się spotkać....nawet nie wyjaśnia dlaczego .
                    Zadzwonił telefon . Zayn .
- Halo , Zayn ? - spytałam .
- Aisha , ja nie mogę się dzisiaj spotkać . - chłopak miał dziwny głos .
- Co ? Ale dlaczego....?
- Przepraszam . - rozłączył się .


                     Co się z nim dzieje ? I ten głos....jakiś taki nieobecny...Dosyć tego ! Chwyciłam za płaszcz , wzięłam kluczyki od auta i wybiegłam z domu . Po 15 minutach byłam przed domem Zayna . Podeszłam do drzwi . Zadzwoniłam . Nic..... Znów....zero reakcji . Zaczęłam walić w drzwi i dzwonić jednocześnie . Musiał być w domu . Widziałam zapalone światła . W końcu drzwi się otworzyły . Zobaczyłam mojego chłopaka , w dresie , z nieogarniętymi włosami ( co się rzadko zdarza ) , ledwo stojącego na nogach .
- Boże , to ty - powiedział na powitanie , był jakby trochę zdenerwowany .
- Tak ja ! Martwię się o ciebie ! Co się z tobą dzieje ?!
- Ymm...nic...ok jest...- Zayn zachowywał się jakby był pijany . Potrząsnęłam nim .
- Człowieku !!! Co ci jest ?! No powiedz ! - wtedy chłopak spojrzał na mnie . Miał rozszerzone źrenice....
- Nie...- pokręciłam głową - nie...niemożliwe...brałeś coś ?!?!?! Zayn !!!
- Aisha...przepraszam...- wybełkotał i zamknął przede mną drzwi . Zaczęłam w nie walić pięściami .
- Zayn !!! Otwieraj !!! Co się dzieje ?! Błagam , otwórz ! - stałam pod drzwiami jeszcze 10 minut...i nic....
                    Wsiadłam do auta i wróciłam do domu . Na miejscu próbowałam jeszcze dodzwonić się do chłopaka . Nie odbierał..... "Miał rozszerzone źrenice...Musiał coś ćpać !!! Albo sobie coś wstrzyknął !! Boże , co się dzieje ?! Dlaczego ?! "....te myśli nie dawały mi spokoju . Przez całą noc nie zmrużyłam oka .


                          Następnego dnia , po  kolejnych próbach dodzwonienia się do Zayna , umówiłam się z resztą chłopaków z 1D . Spotkaliśmy się na hali koncertowej . Siedzieliśmy na scenie . W milczeniu . Każdy z nas zastanawiał się chyba nad tym samym. W końcu Harry zapytał :
- Wiecie może co się dzieje z Zaynem ?


- Ostatnio w ogóle nie ma z nim kontaktu - Liam wpatrywał się w ziemię .
- To nie wiedzieliście go ?! - spytałam przestraszona . To by oznaczało , że z moim chłopakiem jest bardzo źle .
- Widzimy się z nim tylko na próbach . W ogóle z nami nie rozmawia . Odśpiewa swoje , załątwi sprawy koncertowe i jedzie do siebie - Louis zmarszczył czoło - Aisha , wiesz co mu może być ?
                        Przegryzłam wargę .
- Mmmm...nie...ze mną też nie rozmawia . - przecież nie mogłam powiedzieć im prawdy . Że Zayn prawdopodobnie bierze narkotyki . Byłaby z tego niezła afera...a przecież nie mam żadnej pewności...a poza tym , on naprawdę nie powiedział mi co się dzieje .
- Mimo wszystko trzeba dowiedzieć się co mu jest .
- Martwię się o niego - Niall zasmucił się .
- Ja też...i to bardzo - westchnęłam .
                           Wracałam smutna do domu . Po drodze nie myślałam o niczym innym tylko o tej sytuacji z Zaynem . Co się z nim dzieje ? Nigdy nie był taki...odcięty od świata . Nie rozmawia z kumplami ? tu naprawdę dzieje się coś dziwnego . Martwię się o mojego chłopaka . Boże...co mam robić  ? Może powinnam powiedzieć chłopakom o moich podejrzeniach ? A może Zayn przeżywa po prostu jakiś kryzys ? W końcu bycie taką gwiazdą  to bardzo duży stres i ....
                               Usłyszałam dźwięk przychodzącego SMS-a . Wyjęłam komórkę z kieszeni i spojrzałam na ekran . To od Zayna  . Otworzyłam wiadomość .
               " Kochanie . bardzo przepraszam Cię za te wszystkie krzywdy które ci wyrządziłem . Przepraszam , że przeze mnie musiałaś tak cierpieć . Przepraszam za wszystko . Do zobaczenia na tamtym świecie .
                                                                                                      Kocham Cię
                                                                                                                          Z.M.            "

.............................
                  Nie...niemożliwe !
- Zayn !!!!!!!!!!!!!!!!!!! - krzyknęłam i zaczęłam biec w stronę jego domu . Na szczęście był niedaleko . Jeśli coś mu się stanie..... Dopadłam do drzwi . Zaczęłam walić w nie jak oszalała .
- Zayn !!!! Proszę , otwórz !!!!! Zayn !!!! Błagam !!!!
                             Nikt nie otwierał . Drzwi były zamknięte . Zrozpaczona zaczęłam się rozglądać dookoła . Wtedy zobaczyłam otwarte okno od strony salonu . Szybko wskoczyłam przez nie do domu .
- Zayn !!!!!!! Gdzie jesteś ?!? - krzyczałam . Pobiegłam na piętro . Złapałam za klamkę drzwi do sypialni chłopaka . Zamknięte...
- Zayn !! Błagam cię , wiem , że tam jesteś , proszę , nie rób nic głupiego !! Zayn !!!! - cisza...czułam , że łzy napływają mi do oczu . Kopałam w drzwi , waliłam w nie pięściami , krzyczałam...i nic..... Spanikowana zdjęłam z włosów wsuwkę i drżącą ręką próbowałam otworzyć zamek . Udało się !! Wparowałam do pokoju .  Zayn siedział na podłodze oparty o ścianę . Jego nadgarstki obficie krwawiły . Obok chłopaka leżało kilka żyletek . Rzuciłam się w jego stronę i zrozpaczona kucnęłam obok niego .
- Zayn !!! Boże !! Co ty robisz ?!?!? - chwyciłam chłopaka mocno za nadgarstki , starając się zatamować krwotok . Jednak chłopak nadal krwawił .
- Aisha.....Ja już tak dłużej nie mogę....praca,praca,praca...Nie mam już dla ciebie czasu . Przepraszam....
- Zayn !!!! Poradzimy sobie !!! Dlaczego to robisz ?! - twarz miałam zalaną łzami , ręce - krwią .
- Po prostu , dłużej tak nie mogłem.....wybacz mi...- chłopak spojrzał mi w oczy - .....kocham cię....- zaczął osuwać się na podłogę .
- Zayn !!!! Błagam , nie !!!!!!!!!!! Zayn !!!!!! - potrząsałam chłopakiem , lecz ten leżał już na podłodze . Miał zamknięte oczy...
- Zayn....- powiedziałam cicho....rozpłakałam się jeszcze bardziej . Popatrzyłam  na mojego ukochanego . Chwyciłam jedną z żyletek leżących obok .
- Kocham cię Zayn . Nic nas nie rozdzieli...- przejechałam żyletką po nadgarstku  , tak żeby przeciąć sobie żyłę . Położyłam się obok chłopaka .  I już zawsze byliśmy razem .....


-----------------------------------------------------

Boże.....uśmierciłam Zayna .....NIE !!!! kocham go nad życie :) Mam nadzieję , że jakoś mi ten imagin wyszedł..... liczę na wasze opinię <3
                                      Kochamy was : Zuza i Sara :*

piątek, 11 października 2013

ZWYKŁY BOHATER !!!!


Na pewno słyszeliście o tej akcji !!! Zayn to bohater !!!! Kto nie widział , niech patrzy !!! <3

http://www.youtube.com/watch?v=UWNtdxD-LpI

Imagin Polska part 2

                                            Imagin Polska part 2 <3 


      
Siedziałam u siebie w gabinecie przy biurku . Na nim leżała tona kontraktów , długopisów , płyt i kilka paczek mentosów . A po drugiej stronie siedział gościu w garniaku .
- No ale wie pani - zaczął - ile ja się musiałem namęczyć , żeby zorganizować sobie przylot do Londynu na ostatnią chwilę ! Nie wyobraża sobie pani !
- Panie....A ja , za przeproszeniem , zapieprzałam limuzyną z przedmieścia do centrum Londynu , z całym składem One Direction , z policyjną eskortą i fankami , które nas goniły , a gdy auto zwalniało , waliły pięściami w szyby , a jedna z nich , proszę pana , próbowała dostać się do środka przez szyberdach . To kto miał gorzej ? - powiedziałam na jednym wydechu :)
- Eeee...ok . 1:0 dla pani .
- No . W takim razie jakie są wasze propozycje dotyczące terminu , miejsca , konkretnej godziny itd . koncertu ? 
- Proponujemy koncert w Poznaniu , 17 lipca . Godzina może ulec zmianie , ale wstępna to 19:00 .
- Jak znam życie i swoich podopiecznych , że się tak wyrażę , to koncert na pewno się trochę opóźni....- zajrzałam do elektronicznego kalendarza - hmmm...ten termin jest wolny...w zasadzie...chłopcy mogliby zostać w Polsce nawet tydzień .
- To świetnie !
- Tak . :) A teraz pomówmy o szczegółach takich jak ilość miejsc w Arenie , jakość sce... - nie dokończyłam. Do gabinetu wszedł Harry .
- Meg , Louis znowu schował mi gdzieś komórkę , nie widziałaś jej ?
- Nie....- wycedziłam przez zęby , próbując nie stracić wątku ważnej rozmowy z dyrciem .  Chłopak przyjrzał się papierom leżącym na moim biurku .
- Co robisz ? - spytał .
- Ciężko pracuję  , żebyś ty i twoi koledzy mieli za co  żyć , więc pozwól , że załatwię wam koncert , a potem pogadamy , ok ?
- Spoko . To ja nie przeszkadzam . - Harold wyszedł z gabinetu . Słyszałam jak drze się na korytarzu : " Lou !!!!! K**** , gdzie jest moja komórka ?!?!? " . Mój gość spojrzał na drzwi , a potem pytającym wzrokiem na mnie .
- Proszę się nie przejmować . W gruncie rzeczy oni są  normalni :) A więc....myślę , że wystarczy mały podpisik  tu,tu,tu,tu,tu,tu,tu i jeszcze tu - podsunęłam facetowi kilka kontraktów - i szykujemy się na koncert .
- Ależ oczywiście ! - z uśmiechem złożył autografy . - A tak właściwie , skoro już , że tak powiem , zatrudniłem 1D , mogę ich wszystkich poznać osobiście ?
             Spojrzałam na niego jak na wariata .
- Na pewno pan tego chce ?
- Oczywiście !
- Ehhh....Proszę za mną. -powiedziałam wstając . Wyszliśmy na korytarz . Potem windą na 13 piętro  do drzwi nr 652 . Złapałam za klamkę . Jeszcze raz spojrzałam na dyrcia Areny .
- Może jednak nie ? - spytałam .
- Nie , nie , nie ! Muszę ich poznać !
- Sam pan tego chciał . - z rozmachem otworzyłam drzwi .
              W garderobie był totalny syf  : opakowania po chipsach , pizzach , batonikach , ubrania itd . Długo by wymieniać . Była tam też cała ferajna . Harry bił się z Louisem o komórkę , Niall próbował grać solówkę na perkusji  , Zayn jeździł na sagwayu  ,  a Liam stał na balkonie i rzucał różne rzeczy fankom stojącym pod budynkiem ( z 13 piętra....hmmm ) .
               Dyrcio stał . I patrzył . Chyba nawet nie mrugał .
- Oni zawsze tak....-zaczął .
- Tak . - odpowiedziałam .
- I zawsze jest tak....
- Owszem.
- I cały czas tak...
- No ba !
                   Wtedy chłopaki nas zauważyli i przyszli się przywitać . Chyba tylko wtedy zrobili na gościu dobre wrażenie . No , ale jadą na koncert do Polski !



                Dyrcio poszedł . Zostałam z chłopakami w garderobie .
- No , panowie ! - zaczęłam uroczyście - nareszcie pojedziecie na koncert gdzieś , gdzie jeszcze nie byliście , a gdzie od dawna na was czekają !!!!
- Na Madagaskar ?! - krzyknął Louis .
- Mamy fanów na Madagaskarze ? - Zayn spojrzał ze zdziwieniem na chłopaka .
- Nie wiem...ale chciałbym tam kiedyś pojechać - powiedział z uśmiechem  Lou .
- Nie jedziecie na Madagaskar . No pomyślcie . Od jakich fanów dostajecie najwięcej maili , tweetów itd. z prośbą o koncert w ich kraju ?
- POLSKA !!!!!!!!!!!! - krzyknęli jednocześnie .
- Tak !!!!!
                    Chłopaki zaczęli skakać z radości, potem zaczęli mnie podrzucać do góry . Radości nie było końca !!!
- No nareszcie ! Podobno w Polsce mamy zarąbistych fanów !!! - krzyknął Liam .
- Pewnie ! Wiecie jaki będzie szał , gdy się dowiedzą , że dacie tam koncert ? - z uśmiechem usiadłam w fotelu .
- Meg ! Ty jesteś z Polski ! Wiesz czy mają tam Nandos ??? - spytał z nadzieją Niall .
- Eeee.... nie wiem ..ale jeśli nie ma , to gwarantuję ci , że jeżeli wspomnisz coś na ten temat na koncercie , to następnego dnia w Polsce powstanie cała sieć Nandos - zaśmiałam się . Niall wybiegł na balkon .
- I love Poland !!!! - krzyknął na całe gardło . Z dołu słychać było piski .
-Dobra chłopaki .Teraz  szykujcie się . Za miesiąc jedziemy do Polski !!!


----------------------------------------------------
             
Dobra :D to drugi rozdział . Niedługo trzeci <3
                                                                          Zuza

sobota, 5 października 2013

Imagin Polska part 1



               Hej :) Trochę mi się nudzi więc pomyślałam , że maznę mały rozdzialik nowego imagina . Będzie trochę krótki bo nie chcę pomieszać ich wszystkich . Jeszcze się pogubimy z Sarą i żadnego nie skończymy xD No....to miłego czytania :*



- Chłopaki !!!!!!!!!!!! Natychmiast złazić mi na dół !!!!!!!! - krzyknęłam wściekła jak osa .
                       Mieszkam z chłopakami z One Direction w Londynie . Jestem ich menadżerką . Ale oni chyba nie jarzą , że TYLKO menadżerką . Poza tym gotuję , sprzątam  ....
- Co jest ? - zapytał Niall schodząc po schodach . Za nim cała ferajna oprócz Harrego. Nie ważne...
- Co....to....jest....? - wskazałam na 3 kosze pełne brudnych ciuchów .
- Według mnie....- Liam .
- No cóż....-Louis .
- Najwyraźniej.......- Niall .
- Pranie - Zayn był konkretny .
- Tak ! Owszem ! Pranie......sama bym na to nie wpadła . Ale 3 kosze ?!- zmierzyłam ich wzrokiem . W tej chwili do pokoju wszedł Harry .
- O robisz pranie ! Super ! Wiesz tu mam jeszcze koszulę...- Harry włożył niebieską koszulę do jednego z koszy . Czułam , że drży mi powieka . Patrzyłam na chłopaka wzrokiem seryjnego zabójcy .
- Masz....3 sekundy ....na opuszczenie miejsca zbrodni...- wycedziłam przez zęby .
- Jakiego miejsca zbrodni ? - spytał Harold .
- Zabiję cię !!!!!!!!!!!!!!!!- rzuciłam się na Harrego , żeby go udusić . Reszta chłopaków zaczęła mnie od niego odrywać .
- Meg !!! Spokojnie ! On nie był w temacie ! - Louis trzymał mnie w pasie , a ja wymachiwałam w powietrzu nogami .
- Puszczaj !!!
- Meg ! Zrobię to pranie ! Tylko nie zabijaj !!! - Harry chwycił za kosz na pranie i pognał do łazienki gubiąc po drodze tony skarpetek . Louis postawił mnie na ziemię . Poprawiłam ubranie , ogarnęłam włosy .
- No ! I o to chodziło . - zadowolona poszłam na telewizję do salonu .
- Ona.....to tak specjalnie ?  - spytał Liam .
- Mamy sposób na Harrego - powiedział ze śmiechem Niall i wszyscy ruszyli na TV .
Siedzieliśmy i oglądaliśmy Agenta XXL , gdy usłyszeliśmy krzyk z łazienki :
- Uruchom się !!!!!!!!!!!!! No już !!!!!!!!! Przeklęta maszyna !!!!!!!!!!!!! - Harry obczajał wyższą technologię .
- Ja to załatwię - Zayn westchnął i poszedł w stronę potrzebującego . Harry klęczał przy pralce i walił w nią z pięści .

-Vas happenin ?- Zayn stanął w progu .
- Dlaczego to nie działa ?!!?? - uderzył ponownie w urządzenie i z obłędem w oczach przyglądał się tablicy przycisków .
- Hahaha !! Wyglądasz jakbyś siedział przy maszynie w kasynie i od dawna nic nie wygrał . - stwierdził mulat .
- Pomóż......- Harry spojrzał na niego i zrobił oczy kota ze Shreka .
- Echhhhh.....- Zayn przewrócił oczami i podszedł do pralki . Wskazał na duży guzik - Musisz.....nacisnąć......czerwony.....guzik.......ogarniasz ?
Harry patrzył zahipnotyzowany na wirujące pranie . Zayn wyszedł z łazienki kręcąc głową .
- Wariat......
- Meg !- krzyknął Liam trzymając słuchawkę telefonu - ktoś chce rozmawiać z naszą menadżerką !
Podeszłam do niego , wzięłam słuchawkę .
- Halo ? Meg..... to znaczy Magda Richardson , menadżerka One Direction . 

- Witam . Nazywam się Bartosz Wójcik . Dzwonię z Poznańskiej Areny . Chcielibyśmy zaprosić zespół do nas na koncert .
- Do Polski ?! No nareszcie !!!!!!!!!!! Jutro w naszym biurowcu w Londynie dokończymy formalności .
- Ale ja jestem w Poznaniu !!!
- A ja w Londynie ! Do widzenia ! - rozłączyłam się . - CHŁOPAKI !!!! Czeka was wspaniały koncert !!!!
-Gdzie ?! - przylecieli do mnie, tylko Harry siedział nadal w łazience wpatrzony w pralkę .... wariat....xD
------------------------------------------------------------------

Matko ! Co to jest ?! No ale dobra....to się rozwinie xD grunt , że będą w Polsce :D Niedługo napiszę dalszą część :* Kocham was ! <3
                                                                   Zuza

Takie małe info o chłopakach :

                                 

Niall James Horan


Data ur . -
13 września 1993 r . ( moja mama też jest z 13                             września xD tylko inny rocznik - Zuza
 
Wzrost - 173 cm 
 Kolor oczu - niebieskie
 Talent - gra na gitarze
 Co kocha - jeść <

Ciekawostka - Kiedyś , gdy Zayn zjadł ostatniego chipsa , Niall chciał mu odgryźć rękę . xD


Louis William Tomlinson



Data ur . - 24 grudnia 1991 r . ( mam urodziny 2 dni wcześniej xD - Zuza )
Wzrost - 175 cm
Kolor oczu - niebiesko-zielone.....ciężko ocenić
Talent - gra na pianinie
Co kocha - marchewki , oczywiście <3
Ciekawostka - Lubi zabierać chłopakom telefony i chować je tak , aby ich nie znaleźli .


Zayn Javadd Malik




Data ur.- 12 stycznia 1993 r.
Wzrost - 175 cm
Kolor oczu - brązowe
Talent - rysowanie
Co kocha - swoje fanki ( OMG ! On nas looofcia !!! <3 )
Ciekawostka - Został kilka razy wyrzucony ze szkoły . ( " Mówi się trudno i żyje się dalej " - tak to komentuje chłopak <3 )


Harry Edward Styles



Data ur . - 1 luty  1994 r.
Wzrost - 178 cm
Kolor oczu - zielone
Talent - gotowanie
Co kocha - swoją mamę :*
Ciekawostka - To on wymyślił nazwę One Direction .


Liam James Payne



Data ur . - 29 sierpnia 1993 r .
Wzrost - 178 cm
Kolor oczu - brązowe
Talent - do dawania dobrych rad
Co kocha - niebieskie oczy
Ciekawostka - Jako dziecko został ugryziony przez węża . ( ałć ! )

Reklama Pepsi

    Jedno zasadnicze pytanie :  DLACZEGO TEJ REKLAMY NIE MA U NAS ?!?! http://www.youtube.com/watch?v=8si9XyHb3jY

piątek, 4 października 2013

Prośba :)

                     Bardzo prosimy o ocenę naszych imaginów :*Jeśli chcecie imagin z konkretnym członkiem 1D , proszę pisać w komentarzach <3                                                  Pozdro :*

Imagin Zayn


    Siemanko <3 Tu Zuza :) Ostatnio miałam jakąś wenę twórczą ( jeśli można to tak nazwać xD)
i napisałam krótki imaginek :D mam nadzieję , że nie wyszedł fatalnie..... oceńcie :)




- I to tyle jeśli chodzi o dzisiejsze zajęcia . Do zobaczenia jutro . - chemiczka zamknęła dziennik .
     Nie chciałam wychodzić ze szkoły . Wracam z Maxem .Moim chłopakiem. Przynajmniej tak się przedstawiał . Czy można nazwać chłopakiem gościa , który nie raz cię uderzył ?  I to bez powodu....bo nie
zaczekałam na niego po szkole lub gadałam z kolegą .
         Wyszliśmy z klasy . Podeszłam do swojej szafki .
- Lux ! - zawołała Rebeka . Moja przyjaciółka . Jedyna osoba , która wiedziała przez co muszę przechodzić  .
- Lux , wracasz dzisiaj ze mną ?
- Max powiedział , że wracam z nim - odparłam smutno ,  wyjmując płaszcz .
-Musisz coś z tym zrobić . Ile masz już przez niego blizn i siniaków ? - spytała z troską w oczach .
- Za dużo...ale nie mogę nic zrobić.....
- Zerwij z nim .
- Rebeka . Po tym jak odezwałam się do kolegi na korytarzu , na jego oczach , mam siniaka na obojczyku . Pomyśl co może zrobić jak mu powiem, że zrywamy .
     Zamknęłam szafkę i poszłam w stronę wyjścia . Rebeka za mną.
- A próbowałaś komuś o tym powiedzieć ?
- Powiedział , że jak ktoś się o tym dowie to pożałuję .
- Ja wiem.....
- Lepiej żeby o tym nie wiedział .
      Wyszłyśmy na zewnątrz. Przy bramie stał Max . Czekał....
- Muszę iść , Pa - pożegnałam się z Rebeką i poszłam w stronę mojego  " chłopaka " .
- No nareszcie ! Ile można czekać ?! - na powitanie...
- Chemiczka mnie przetrzymała - odparłam cicho .
- Wiesz , że mam to gdzieś ! Jeszcze raz się spóźnisz to mnie popamiętasz ! A właśnie ! Żebym cię nie widział gadającej z jakimś chłopakiem ! Jasne ?!
- Przecież to TYLKO moi koledzy....- właśnie....tylko  koledzy .
- Nic mnie to nie obchodzi !!! Zabraniam ci ! Rozumiesz ?!
       " Dlaczego taki jesteś ? " - pomyślałam . Kiedyś mówił ,że mnie kocha , dawał prezenty bez okazji....A teraz ? I nie mogę się od niego uwolnić...
           Doszliśmy na mój przystanek .
- No. To nara . I pamiętaj co ci powiedziałem !
- Dobrze....Przepraszam...
                  Max poszedł  .Położyłam torbę na ziemi , usiadłam na murku , schowałam twarz w dłoniach i rozpłakałam się . Boże , czemu właśnie ja ? Czemu muszę tak cierpieć ? Co mam robić ?
- Hej ....coś się stało ?
                  Podniosłam głowę . Przede mną stał chłopak o ciemniejszej karnacji , miał ciemne włosy zaczesane do góry i przepiękne brązowe oczy . Otarłam łzy spływające po moich policzkach i zmusiłam się do lekkiego uśmiechu .


- N...nie...Wszystko jest ok .
- Przecież widzę , że nie jest - odpowiedział nieznajomy .
- Naprawdę . Jest już ok .
- Na pewno ?
- Tak - uśmiechnęłam się /
- To dobrze - odpowiedział mulat - Jak masz na imię ?
                 Przegryzłam wargę . Rozejrzałam się , czy w pobliżu nie ma Maxa .
- Jestem Lux .
- Ja Zayn - powiedział chłopak i miło się uśmiechnął  - chodzimy do jednego liceum .
- Tak ? - zdziwiłam się - nie widziałam cię wcześniej .
- Bo chodzę tu od tygodnia.
- Więc to dlatego...- uśmiechnęłam się - Oj , mój autobus . - właśnie podjechała 35-ka .
                    Podniosłam torbę .
- To ....do zobaczenia- powiedział Zayn z uśmiechem .
- Do zobaczenia - odpowiedziałam i weszłam do autobusu . Usiadłam przy oknie . Mulat nadal stał na przystanku i patrzył na mnie . Uśmiechnęłam się do niego . Autobus ruszył .


                   Za oknem płynęły budynki , drzewa , ludzie . Ja miałam przed oczami tylko chłopaka poznanego na przystanku . Wydaje się miły . Podszedł do mnie , zapytał dlaczego płaczę , a przecież mógł przejść obok mnie obojętnie . Chciałabym go lepiej poznać i .... nie . Przecież nie mogę . Chodzi do tego samego liceum co ja i co gorsza Max . Jeśli podejdę do niego i zagadam , moja kolekcja siniaków się powiększy.....Nie mogę.....
                      Następnego dnia w szkole .
- Lux , słyszałaś ? - Rebeka wpadła do łazienki , gdzie przy lustrze poprawiałam makijaż .
 - Ale co ?
-Max ma grypę . Nie będzie go przez jakiś czas w szkole .
- Serio ?! - spytałam nie kryjąc  szczęścia .
- Tak . Masz trochę wolności . - powiedziała Rebeka.
- Tyle dobrego...
- Zrobił ci coś wczoraj ? - spytała bacznie mi się przyglądając .
- Na szczęście nie...tylko dostałam opierdziel za spóźnienie ...
- On jest okropny - Rebeka przytuliła mnie - nie martw się . To się kiedyś skończy .
- Kiedyś....
                  Zadzwonił dzwonek .
- Co teraz mamy ?
 - Polski - schowałam puder do torby i poleciałyśmy na lekcje .

Na przerwach chodziłam po wszystkich korytarzach , przyglądałam się każdej grupce licealistów . Niegdzie nie było Zayna - " Super " - pomyślałam . Jak Maxa nie ma i mogę spokojnie z kimś pogadać to tego kogoś nie mogę znależć . Ja to mam szczęście w życiu...
              Ostatni dzwonek . Chemiczka znowu zatrzymała po lekcji . Opuściłam się w nauce . Powód był jeden . Ale przecież nie mogłam powiedzieć jego imienia...
               Po rozmowie wyszłam na pusty już korytarz . nie było nikogo . Podeszłam do szafki , zaczęłam szukać w niej czapki , gdy nagle usłyszałam :
- Cześć Lux . - Zayn .



Podniosłam głowę . Chłopak stał obok mnie oparty o szafki .
- O hej . Gdzie ty byłeś przez cały dzień ?
- Miałem próbę apelu.
- Jakiego apelu ?
- Muzycznego .
-Prowadzisz go ?
- Nie . Śpiewam - powiedział mulat z uśmiechem .
      Wyjęłam głowę z szafki i spojrzałam na Zayna .
- Ty....śpiewasz ?
- Jeśli można to tak nazwać - odparł ze śmiechem .
- Dobra . Poddaję się . Idę bez czapki . - zrezygnowana zamknęłam szafkę .
- Idziesz na ten sam autobus co ostatnio ?
- Tak . Na 35-kę .
- Pozwolisz , że się z tobą przejdę ?
- Ee....tak ! Jasne !
                   Wyszliśmy ze szkoły .
- U ciebie wszystko w porządku ? - spytał Zayn .
- Tak . Dlaczego pytasz ?
- Przypomina mi się jak ostatnio płakałaś . Martwię się o ciebie .
                      Spojrzałam na chłopaka . Martwi się o mnie ? A poznałam go wczoraj...
- Miło mi ,że tak się o mnie troszczysz . - powiedziałam , chyba rumieniąc się - ale u mnie wszystko ok .
- Na pewno ?
- Tak .
                   Doszliśmy na mój przystanek .
- Wiesz , ja muszę już iść . Mam dzisiaj gości w domu i muszę pomóc mamie w przygotowaniach .
- Hmmmm...Szkoda...A twój tata nie może pomóc w domu ? Moglibyśmy jeszcze pogadać .
                Zayn spuścił wzrok i spoważniał .


- Ja....nie mam ojca...
                Spojrzałam na chłopaka . Ale głupio wyszło...Nie odezwałam się...
- Zadźgali go jacyś goście na ulicy 2 lata temu . - Zayn spojrzał przed siebie wzrokiem , który mógłby zabić . Zamordowali jego ojca ?! Boże ! Zrozumiałam , że są ludzie którzy przeżywają gorsze dramaty niż ja.... Byłam w szoku po tym co usłyszałam .
- Ale kto to zrobił ? - spytałam cicho .
- Nie wiadomo . Nie złapali ich - nie wiedziałam czy chłopak jest smutny czy wściekły , bo na jego twarzy malowały się różne emocje - ale obiecałem sobie wtedy , że gdy dowiem się kto to zrobił to ...- Zayn zacisnął pięści .
- Spokojnie - spojrzałam na mulata - idź pomóc mamie . Pogadamy jutro .
    Chłopak spojrzał na mnie .
- ok....to pa - przytulił mnie na pożegnanie i poszedł ze spuszczoną głową . Podjechał autobus .



Następnego dnia w szkole .

Miałam okienko . Włóczyłam się bez celu po szkole . Tylko ja z mojej klasy chodziłam na zajęcia teatralne .A akurat je odwołali .  Z nudów poszłam na korytarz główny . Usiadłam na ławce i  wyglądałam przez okno . Wtedy usłyszałam , że ktoś śpiewa na sali gimnastycznej . Jakaś......rockowa ballada ? Nie znam się na tym. Ale głos wydawał mi się znajomy . Podeszłam do drzwi , lekko je uchyliłam . Na środku sali stał Zayn . Miał w ręce mikrofon . To on śpiewał ? Wow !!! Ale ma głos !!!
- I said "can I give it back to me ? "  She said " never in your wildest dreams " - boże jak cudownie się tego słuchało !

       Piosenka się skończyła . Zayn spojrzał nagle wmoją stronę i uśmiechnął się .
- Hej Lux ! Co tam ? - chłopak podszedł do mnie a ja stwierdziłam :
- Masz świetny głos !!!
- Hmmmm...dzięki .
              Zadzwonił dzwonek . Akurat teraz !
- Oj ! Mam teraz fizykę . Muszę lecieć . Pa ! - powiedziałam .
- Cześć ! Zayn wrócił na sale .
    Jej ....on jest cudowny ! Szkoda , że nie mogę z nim być....straciłam humor .

4 dni potem . W szkole .

- Lux . - Rebeka podeszłą do mnie . Siedziałam na parapecie  , przeglądałam zeszyt z historii . - Max wrócił do szkoły .
- Wiem...- odłożyłam zeszyt na bok - długo był spokój , nie ? - Rebeka usiadła obok mnie.
- Nie martw się jakoś to będzie . - jakoś to będzie ? Ja tego nie przeżyję...

Minęła historia . Poszłąm na korytarz główny , żeby trochę ogarnąć całą tę sytuację z Zaynem i Maxem . Nagle na korytarz wparował wściekły Max . Podszedł do mnie i mocno złapał za ramię .
- Kto to był ?! - krzyknął mi w twarz .
- O co ci chodzi ? ...- spytałam ledwo znosząc ból ściśniętej ręki .
- O co ? ! O tego chłopaka ,z którym cały czas gadałaś jak mnie nie było !
- To tylko kolega z teatru....gadaliśmy o zajęciach - skłamałam , czując że łzy napływają mi do oczu .
- O zajęciach , tak ? Codziennie , prawie na każdej przerwie?! - krzyknął .
     Nie odezwałam się .
- Jeśli jeszcze raz cię zobaczę z tym kolesiem , to będziesz miała przerąbane !!! On zresztą też ! - puścił moją rękę i poszedł . Złapałam się za ramię . Strasznie piekło . Podwinęłam rękaw . Nowy siniak..." Boże...muszę omijać Zayna...inaczej oboje źle skończymy "

Po lekcjach musiałam zostać w sali . Polonistka nawijała o moich złych ocenach . Zdążyłam się przyzwyczaić
Po rozmowie wyszłam na korytarz . Pusty... Podeszłam do szafki , wyjęłam płaszcz i szalik. Zatrzasnęłam kłódkę i poszłam pod okna . Ubierałam się wyglądając czy nie ma na zewnątrz Maxa .
- Hej .
Obróciłam się szybko . Za mną stał Zayn .
- Hej , wiesz śpieszę się , muszę iść - powiedziałam do mulata , nerwowo się rozglądając  . Jeśli Max mnie śledzi to...
- Stało się coś ? Jesteś jakaś taka zdenerwowana .
- Wszystko jest ok . Ja naprawdę muszę iść - ruszyłam w stronę wyjścia .
- Lux , zaczekaj ! - Zayn pobiegł za mną . Ignorowałam go . Nie chciałam...ale przecież musiałam .Nagle chłopak złapał mnie za rękę i zatrzymał . Spojrzałam ze strachem na niego .
- Zayn , proszę cię...ja...muszę isć..proszę !- rozglądałam się .
- Lux chcę żebyś tylko coś wiedziała .
- Boże...co ?       Chłopak ujął moją twarz w dłonie i pocałował . Na chwilę zapomniałam o wszystkich problemach . Na chwilę....Szybko oderwałam się od mulata .
- Jezu ! Co ja robię ! Zayn ja nie mogę ...przepraszam ! - krzyknęłam i uciekłam do drzwi . Wyleciałam przez nie jak torpeda . Rozejrzałam się wokół . Nie było nikogo . Zaczęłam iść szybko w stronę bramki gdy nagle ktoś mocno szarpnął mnie za torbę i poleciałam za szkolny murek . Max !
   Chwycił mnie za ramiona i zaczął mną potrząsać .
- Gadaliście o zajęciach , tak ?!?! Całując  się ?!?! - chłopak popchnął mnie na murek z taką siłą , że zsunęłam się na ziemię .
 -Ja nie chciałam..- zaczęłam .
- Mówiłem ci , że mnie popamiętasz !!! - Max sięgnął do swojej torby i wyjął z niej nóż .
- To za to ,że mnie zdradziłaś !!!!! - krzyknął i zamachnął się prosto na mnie .



- Nieeeeeeeeeeeee!!!!- krzyknęłam i schowałam twarz w kolana . Ale wtedy ktoś chwycił Maxa za rękę z nożem i wykręcił mu ją do tyłu . Zaczął się z kimś bić . Niewiele widziałam bo byłam zalana łzami . Słyszałam jakieś krzyki ale nie wyraźnie . W końcu krzyk MAxa :
- Jeszcze mnie popamiętasz  Lux !!!!!! Zabiję cię !!!! I jego też !!!! - głos się oddalił .
     Siedziałam nadal skulona , zapłakana i przestraszona pod murkiem . ktoś przykucnął obok mnie .
- Lux ? Już dobrze . Poszedł .
               Podniosłam głowę . Zobaczyłam Zayna , w podartej koszuli i z rozciętą dolną wargą . na chodniku były plamy krwi . Rozpłakałam się jeszcze bardziej . Zayn mocno mnie przytulił . Czułam się już bezpieczniej .
- Zabrano mi ojca , nie pozwolę żeby zabrano mi ciebie - powiedział mulat .





Wszystko dobrze się skończyło . Max siedzi w poprawczaku , a gdy skończy 18 lat , odsiedzi jeszcze 15 w więzieniu za znęcanie się i próbę zabójstwa . Ja jestem z Zaynem . Nigdy nie czułam się tak wspaniale jak przy nim . Jego rana na wardze już się zagoiła . Na szczęście podczas bójki z Maxem nie doznał żadnych poważnych obrażeń . Nareszcie jestem z kimś kto naprawdę mnie kocha . Moje życie układa się na nowo  .
                                                 
                                                                           KONIEC



lol ... wiem ...słabo mi to wyszło.... Ale dopiero zaczynam :D rozkręcę się :D niedługo kolejny imagin :)
                Z kim ma być ?????   <3