piątek, 18 października 2013

Imagin Liam cz. 2



- Dasz radę . Wierzę w ciebie . - stałam z Liamem w tunelu wyprowadzającym zawodników na Arenę . Widziałam , że chłopak jest zdenerwowany . Trzymałam mocno jego rękę . Zimną...
- Nie czuję się na siłach....nie dam dzisiaj rady - chłopak pokręcił zrezygnowany głową . 
- Liam , masz zimne dłonie....dobrze się czujesz ? Jeszcze jakiś taki blady jesteś - spojrzałam na niego zatroskana . 
- Raczej tak....jestem po prostu zmęczony i..... - nagle Liam zaczął mocno kaszleć . Postukałam go po plecach . 
- Liam !! Przeziębiłeś się ? 
- Ekhu , ekhu !!! N..nie....nie wiem co się dzieje....
Pokaszlał jeszcze trochę . 
- Słuchaj....może...- powiedziałam - powinieneś sobie odpuścić. Nie wyglądasz najlepiej...i ten kaszel...
- Nie. Jestem już blisko zwycięstwa. Nie mogę się teraz poddać . 

                Usiadłam na trybunach. Zawodnicy wyszli na bieżnię. Panowało ogólne poruszenie , wszyscy przecież wiedzieli o co toczy się gra. Wiedziałam też , że dla Liama te ostatnie zawody są bardzo ważne. Boję się o niego ....nie wyglądał najlepiej , jakby był chory...a może po prostu się przeziębił ale nie chciał nikomu nic mówić , żeby nie zostać wykluczonym z wyścigu ? 
Strzał. Ruszyli !!! Bieg na 1000 m . Po paru sekundach Liam wysunął się na prowadzenie . 
- Biegnij Liam !!!! Biegnij !!! Wierzę w ciebie !!! - krzyczałam. 
500 m . Już połowa . 800 . Wygra !!!! 

Nagle Liam przewrócił się . Leżał na bierzni i chyba kaszlał . Nie !!! Dusił się !!!!
- Liam !!!!! - krzyknęłam przestraszona i przeskoczyłam przez barierkę . Pobiegłam do chłopaka . Nadbiegał też oddział lekarzy . Uklękłam obok Liama . 
- Liam !!! Boże !! Co ci jest ?!!
      Chłopak cały czas kaszlał , widać było , że z trudem łyka powietrze . Przerażona zaczęłam płakać . 
- Liam !!! Pomóżcie mu !!! - krzyknęłam do ratowników . Któryś z nich odciągnął mnie od chłopaka . Próbowałam się wyrwać , chciałam być przy nim , ale otoczyło go chyba 10 lekarzy . 
- Spokojnie . Uspokój się . Wszystko będzie dobrze . - mówił do mnie jeden z ratowników.
- Jak to będzie dobrze ?!?! On się dusi !!! Ratujcie go !!! - wrzeszczałam . 

                   Siedziałam na korytaru w szpitalu . Płakałam . Lekarze siedzą w sali Liama już od godziny od przyjazdu . Nikt nie wyszedł żeby powiedzieć mi co się stało . Bałam się że nie wyszedł z tego . Przecież się dusił !!! Ale dlaczego ?? Przecież nigdy nic takiego mu się nie zdarzyło !! 
Podeszłam do okna . Chciałam się jakoś uspokoić , ale nic z tego . Trzęsłam się ze strachu . 
                         Nagle otworzyły się drzwi od sali w której leżał Liam . Wyszło z niej kilku lekarzy . Natychmiast podbiegłam do jednego z nich . 
- Co z nim ?! Co z Liamem ?!?! - krzyknęłam zrozpaczona . 
- Proszę się nie martwić . Było z nim źle , mógł umrzeć bo ledwo oddychałnprzez ten kaszel . 
- Co ? Ale skąd taki ostry kaszel ??! On się dusił - powiedziałam z niedowierzaniem . 
- To astma . 
- On nie ma astmy . 
- Ma . Tylko pojawiła się teraz . Dlatego nie została u niego wcześniej zdiagnozowana . Do tego długotrwały wysiłek.....ale wszystko dobrze się skończyło . Możesz do niego wejść i ....- nie skończył . Wparowałam do sali . 
- Liam ! Boże !! - usiadłam obok łóżka na którym leżał mój chłopak . 
- Ellie....- miał słaby głos - przepraszam . 
- Za co ? Przecież to nie twoja wina , że masz astmę . 
- Ale przeze mnie płakałaś - chłopak spojrzał na mnie i lekko się uśmiechnął - a nie lubię jak płaczesz . Zaśmiałam się . 
- Jesteś dla mnie bardzo ważny . To dlatego . 
- Dziękuję , że tu jesteś . - powiedział . Nachyliłam się nad nim i pocałowałam go . 
- Nie wyobrażam sobie innej opcji . - uśmiechnęłam się . 


————————————
No :-)  i jak ? Może być ??  Starałam się jak mogłam <3 niedługo kolejne imaginki :-)  / Z

1 komentarz: