wtorek, 25 marca 2014

Imagin Zayn #2

Przekręciłam zamek w drzwiach . Cichutko je otworzyłam i zamknęłam za sobą . Spóźniłam się i to sporo . Zdjęłam buty w przedpokoju . Wychyliłam się do salonu . Ojciec leżał na kanapie . Obok na stole kilka puszek piwa , papierosy . Najwyraźniej przed chwilą wypalił kilka . W całym domu było czuć zapach dymu , mocniejszy niż zwykle . Cicho na paluszkach przeszłam do kuchni , gdzie musiała być mama . Faktycznie . Stała przy zlewie i myła naczynia . Podeszłam do niej .
- Mamo..- powiedziałam szeptem . Kobieta obróciła się szybko i mocno mnie przytuliła .
- Gdzie ty byłaś ? - zapytała , gdy już mnie puściła .
- Spóźniłam się na autobus .
- Masz szczęście , ojciec śpi od godziny .
     Spojrzałam jeszcze raz w stronę salonu . Jak ja nienawidziłam tego człowieka. Całymi dniami leżał na kanapie przed telewizorem , pił piwo , albo wódkę i jarał fajki . Poza tym uważał się za pana domu i potrafił uderzyć mnie lub mamę . Mama pogładziła mnie po policzku i miejscu gdzie miałam siniaka .
- Idź do pokoju - powiedziała - dzisiaj ci się upiekło .

~*~

    Leżałam na łóżku , bezmyślnie wpatrując się w sufit . Zupełnie jakbym miała tam znaleźć wypisaną odpowiedź na nurtujące mnie pytanie : Czy to z Zaynem stało się naprawdę ? Zaoferował pomoc , podwiózł mnie do domu . On pewnie nawet nie wie ile to dla mnie znaczyło . Może coś z tego będzie ? A może w szkole nawet na mnie nie spojrzy ? Może zapomni ? W końcu tyle dziewczyn kręci się wokół niego , że o takiej szarej myszce nie będzie pamiętał ? Chociaż z drugiej strony znał moje imię....już nie wiem co mam o tym myśleć...

~*~

< następnego dnia , rano , szkoła >

       Kolejny szary dzień . Czeka mnie kilka nudnych lekcji , potem jak zwykle od razu do domu . Dziewczyny z mojej klasy urządzają dzisiaj wieczorem imprezę . Jestem zaproszona , ale to oczywiste , że się nie wybiorę . Nie jestem samobójcą . Jak dobrze , że dzisiaj piątek.

- [T.I.] mówię do ciebie ! - woła Ekierka .
      Szybko odwróciłam głowę od okna i spojrzałam  na nauczycielkę . Patrzyła na mnie wściekle .
- Powtórz co mówiłam - powiedziała .
- Przepraszam...zamyśliłam się - powiedziałam ze skruchą .
       Ekierka pokręciła głową i zajęła się tłumaczeniem Pitagorasa .

Dzwonek . Wybiegłam pierwsza z klasy . Podleciałam szybko do szafek , otworzyłam swoją , chwyciłam kurtkę i szybko wyszłam ze szkoły . Dzisiaj się nie spóźnię . Nie widziałam dzisiaj Zayna w szkole . Przeszłam korytarze szkolne kilka razy , na każdej przerwie . Nigdzie go nie było . Czułam się z tego powodu fatalnie . Miałam ochotę wrócić już do domu , wysłuchać krzyków ojca , nawet zarobić kolejnego siniaka , ale móc położyć się w swoim pokoju i poużalać nad swoim życiem .

~*~

- 10 minut spóźnienia !!! - wrzasnął ojciec od progu .  Na kilometr czuć było od niego alkohol . Zdjęłam buty . Chciałam szybko dostać się do pokoju ale ten debil stanął mi na drodze .
- Gdzie byłaś ?! - wrzasnął mi prosto w twarz a mnie aż odrzucił smród alkoholu z jego ust .
- Wracałam do domu - powiedziałam cicho .
     Mama stała w kuchni wpatrując się we mnie smutnym wzrokiem .
Ojciec zamachnął się i uderzył mnie w policzek . Schowałam twarz w dłoniach . Jezu , jak piecze ! Mama podbiegła do mnie , popchnęła mnie w stronę schodów , żebym mogła pobiec do pokoju . Wbiegłam na górę , do pokoju , zamknęłam drzwi na klucz i rzuciłam się z płaczem na łóżko . Słyszałam jeszcze krzyki z dołu .

~*~

,, Nie zatrzymasz mnie tutaj...nie będziesz mnie więził....nie mam zamiaru dłużej cię słuchać....'' to pomyślawszy zeszłam szybko z łóżka i podbiegłam do szafy . Spojrzałam na zegarek . Mam jeszcze 30 minut . Zdążę . Wyjęłam z szafy sukienkę . Nigdy jej na sobie nie miałam . Nigdzie nigdy nie wychodziłam . Teraz to się zmieni .
Idę na imprezę do koleżanki . Mam gdzieś , że mi nie wolno . Mam gdzieś , że jeśli ojciec się dowie to się nieźle wkurzy . Mama pojechała do chorej siostry , wraca pojutrze . Włożyłam sukienkę , szpilki mamy . Wyjęłam z szuflady tusz , cienie i błyszczyk . Pomalowałam się przed małym lusterkiem . Rzadko to robiłam , ale chyba jakoś wyszło . Wow....nie poznaję się.... Ta cicha , szara , nie rzucająca się w oczy [T.I,] ucieka z domu na imprezę w mini sukience , szpilkach i makijażu . A właśnie ! Jeszcze korektor . Trzeba ukryć siniaki . Dobra , jestem gotowa . Która godzina ? 19:47 . Dobra . Otworzyłam drzwi do pokoju . Teraz najtrudniejsza część mojego planu . Wydostać się z domu . Zamknęłam drzwi od pokoju . Na klucz . Zawsze to robię przed snem więc z tym nie będzie problemu . Zdjęłam szpilki i po cichu zeszłam  po schodach na dół . Ojciec oglądał znowu jakiś durny mecz .
- Graj debilu !! No jazda ku*** !!
    Tak...na pewno mecz . Najciszej jak potrafię zaczęłam iść przez strasznie ( jak mi się teraz zdawało ) długi korytarz . Byłam już w połowie....
- A ty gdzie ?! - wrzasnął nagle ojciec .
     Aż podskoczyłam ze strachu . Zacisnęłam oczy . Obróciłam się w stronę salonu . Ojciec gapił się nadal w telewizor .
- Gdzie pytam ?! Na lewe skrzydło idioto podaj !
    Ufff.....on tylko komentuje mecz.... Cicho otworzyłam drzwi od domu i wyszłam na ganek . Szybko ubrałam szpilki i pobiegłam na ulicę . Udało się !

~*~

- [ T.I. ] przyszłaś ! - pisnęła Lauren i rzuciła mi się na szyję .
- Hej , wpadłam , muszę się rozerwać - powiedziałam z uśmiechem .
- U mnie to gwarantowane ! - zaśmiała się i zaprosiła mnie do domu .
       Muzyka grała strasznie głośno . Było praktycznie całkiem ciemno . Przyszła masa ludzi , większość z mojej szkoły . Przywitałam się ze znajomymi . Wszyscy byli mile zaskoczeni , że przyszłam i zachwalali mój wygląd . Byłam szczęśliwa jak nigdy .
Usiadłam przy mini barku i wypiłam trochę wina . Szumiało mi już trochę w głowie . Do tego głośna muzyka .
- Hej mała - usłyszałam za sobą i poczułam czyjeś dłonie na swoich biodrach .
Obróciłam się i zobaczyłam...
- Zayn ? - zapytałam próbując poznać chłopaka w tej ciemności .
- Tak [T.I.] - odparł słodko i chwycił mnie za rękę - zatańczysz ?
       Poszliśmy na ''parkiet'' i zaczęliśmy tańczyć . Akurat poleciała wolna piosenka . Czułam się wspaniale . Czułam , że spełnia się moje marzenie .
     Przetańczyliśmy kilka wolnych tańców . Straciłam rachubę czasu . Właśnie ! Czas !
- Zayn ! Ja....- krzyknęłam nagle odrywając się od chłopaka . Mulat popatrzył na mnie ze zdziwieniem .
- Co się dzieje ? - spytał .
- Ja...ja....- uciekłam .

~*~

Idiotko ! Debilko ! Wariatko ! Jak mogłam być taka głupia ?! Już 00:30 , zaraz ojciec sprawdzi , czy jestem w pokoju . Niby zamknęłam na klucz , ale nie wiadomo co mu strzeli do głowy . Co sobie pomyśli Zayn ?! Uciekłam bez słowa wyjaśnienia . Po prostu stchórzyłam ! Teraz na pewno nie zwróci na mnie uwagi !
         Wbiegłam na podwórko . I co teraz ? Jeśli wejdę głównymi drzwiami , ojciec mnie zauważy . Od strony kuchni ? Nie...też ryzyko... Matko , co robić , co robić ? Wiem !
     Podbiegłam pod okno do swojego pokoju . Po ścianie domu , na dużej szerokiej na całą ścinę drabince , pięły się rośliny . Zdjęłam szpilki i wrzuciłam je w krzaki ( rano się nimi zajmę ) . Ostrożnie zaczęłam się wspinać po ścianie . Bałam się spojrzeć w dół . Skupiałam całą swoją uwagę na oknie , które uchylone , było moim celem . I to był błąd . Nagle nogą nie natrafiłam na rusztowanie , drabinka wyślizgnęła mi się z rąk .
- AAA ! - krzyknęłam krótko , spadając . Jednak nie upadłam na ziemię . Ktoś mnie złapał .






3 komentarze:

  1. uuuu fajny nawet bardzo ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. To jest cudowne!! Pisz szybko następną część, bo ci nie dam spokoju <3
    Agan :*

    OdpowiedzUsuń
  3. Awwwww.... Cudowny :* Pewnie to Zayn <3 OOOO... cudownie <3 pisz słońce, muszę to przeczytać jak najszybciej xD Bo niedługo zacznę cię nawiedzać :P

    OdpowiedzUsuń