sobota, 25 stycznia 2014

Imagin Harry



Hej, tu Sara! Mam tu coś dla was :)




Był wieczór, leżałam już w łóżku i oglądałam film. Nagle dzwonek do drzwi.
-23:30?!
Podchodzę i otwieram:
-Dzień dobry- uśmiecha się przystojny brunet- A właściwie dobry wieczór :) Przepraszam, że o tej porze zawracam pani głowę, ale czy mogłaby pani dać mi szklankę cukru? Jutro mam urodziny i do pracy piekę ciasto :)
-Tak, jasne, wejdź.
Weszłam do kuchni, wzięłam od przystojniaka szklankę i nasypałam cukru.
-Jak masz na imię? Mieszkamy obok siebie, a jeszcze nigdy z tobą nie rozmawiałem.
-Klara-odpowiedziałam zaskoczona wyznaniem.
-Harry- podał mi rękę.
-Proszę -podałam cukier
-Dziękuję  i przepraszam za kłopot-uśmiechnął się.
-Żaden problem, miłego gotowania :)
Poszedł.
-Szkoda.. Taki przystojniak mi się tu wprowadził.. Kurcze! 00:20? Przecież nie wstanę o 6:00!
Poszłam spać.
*rano*
Drrrrrryń!!!!!!!!!!!!! Zaczęłam szukać ręką budzika..Udało się! Wyłączyłam to przeraźliwe wycie.. Wlekę się z łóżka.. Dochodzę do kuchni i zaczynam robić śniadanie. Idę do łazienki, myję zęby. Potem szybko zakładam na siebie spódniczkę, biała koszulę i czarne szpilki. Jestem prawnikiem, dzisiaj przychodzi do mnie nowy klient pozwany za zabójstwo. Szybko się maluję i wybiegam do samochodu. jadę najszybciej jak się da, bo zaraz się spóźnię. Jestem.
-Dzień dobry.
Nie wierzę! Odwracam się! No nie! Harry?!
-Harry? Co ty tu robisz?
-Potrzebuję prawnika, jestem tu umówiony.
-Aaaaaaaaaaaaa, ja też zaraz mam klienta, lecę.
Poszłam do siebie do gabinetu, ostatnie przygotowanie do rozmowy z pozwanym i.. Nie ma go..
-Zaraz, zaraz..-wyleciałam z gabinetu.
-Jak ty masz właściwie na nazwisko?
-Styles, Harry Styles.
Sprawdzam w papierach, bo przecież to nie może być on.. Szlag!
-Jesteś moim klientem, zapraszam. Weszliśmy do gabinetu. Byłam w lekkim szoku, wczoraj w nocy byłam sama z mordercą w pokoju. To się mogło źle skończyć.. Od razu pojawiły mi się czarne scenariusze.
-Siadaj. Jak to się stało?!
-Dziękuję. Szedłem wieczorem, wracałem od kumpla. Koło galerii zaczepili mnie jacyś goście, chcieli pieniędzy, nie dałem i rzucili się na mnie z nożem. Zaczęliśmy się szarpać, kiedy taki jeden przyłożył mi nóż do gardła, ja go przechyliłem, on się zaczął wiercić i się na niego..
-Co?!
-Nadział.. -wyszeptał
-Co z resztą chłopaków?
-Uciekli..
-Łatwo nie będzie. Postaramy się sprawę złagodzić.. Powiemy, że musiałeś się bronić.
*następnego dnia*
Rozprawa w sądzie skończyła się odroczeniem i cudem sędzia nie zarządził aresztu. Do jutra muszę znaleźć świadka, który potwierdzi wersję zdarzeń Harrego. Produkuję się jak tylko potrafię. Idzie opornie, sprawdzam wszystkie kioski, sklepiki osiedlowe, warzywniaki, kwiaciarnie i nic. Już 23:00 MAM! Adres zamieszkania dziewczyny, która miała nocny etat w sklepie monopolowym w okolicy. Musze spytać Harrego czy ci chłopacy mogli być pod wpływem alkoholu, czy coś od nich czuł... Ale kurcze.. Nie pójdę do niego.... Nie osądzam go, broń boże.. Jednak alarm się włącz.. Raz kozie śmierć, nie będę marnować tej dziewczynie czasu. Wychodzę z domu powoli podchodzę, zastanawiając się czy dobrze robię. Nie zdążyłam nacisnąć dzwonka.. a drzwi same się otworzyły!
-O, hej!-przywitał mnie Harry... z nożem w garści.
-Hhhh... hhhee...eej.- Zmiękły mi nogi..
-Wchodź, proszę.- CHCIAŁAM UCIEKAĆ! No, ale jeśli już tu jestem, to głupio wrócić, co powiem..
Weszłam. Cała się trzęsłam..
-Przepraszam za bałagan, ale właściwie nie spodziewałem się gości o tej godzinie- uśmiechnął się.




5 KOMENTARZY = NOWY IMAGIN =)





C.D.N.

3 komentarze:

  1. No serio, w takim momencie??? Imagin CUDOWNY, jak każdy z resztą XD
    Czekam na to co będzie dalej :)
    Agan :*

    OdpowiedzUsuń
  2. Sara ? A nie czasem Zuza ?
    Poza tym zapowiada się fajny imagin <3
    Z niecierpliwością czekam na next :*

    Izzzza <33333

    OdpowiedzUsuń
  3. Kurdeee...! W takim momencie?! No cóż... W taki sposób zachęcasz do czytania...Czekam na dalszą część...Superr...;)

    OdpowiedzUsuń