piątek, 15 listopada 2013

Rozdział 9

            Zapraszam do przeczytania kolejnej części opowiadania <3

   - Wow ! Byliście super !! - krzyknęłam gdy próba się skończyła i chłopcy schodzili ze sceny . 
- No , the best ! - dodała Roxi . 
- Dzięki ! Louis ! Nie musiałeś mnie spychać ze sceny ! - krzyknął Harry .
- No kurde , wiesz ? To było silniejsze ode mnie - odpowiedział Lou . Hazza rzucił się na niego i zaczęli się bić ( oczywiście nie tak na serio ) . 
- Do akcji wkracza Daddy ! - zakrzyknął Liam i poszedł ich rozdzielać .
- Rocky ! - Zayn krzyknął do jakiegoś gościa od sprzętu - Szanuję cię i lubię , ale nie może być tak , że zapadnia otwiera się pode mną 2 minuty przed czasem ! Prawie nogę złamałem ! 
- Ciesz się , że na dole stali technicy i cię złapali ! - odkrzyknął ze śmiechem ,, Rocky,,
- Będę ci wdzięczny za to do końca życia . Żeby to nie trwało za długo , idę się pociąć .
- Ani mi się waż ! - krzyknęłam na niego ze śmiechem .
- Co ty ? Nie zrobiłbym tego - odpowiedział mulat i się uśmiechnął .
- Niall , człowieku , ty masz buty antygrawitacyjne ?! - spytała Roxi .
- No ,przecież nie da się tak wysoko skakać ! - dodałam .
- I właśnie dlatego jestem wyjątkowy ! - odrzekł blondyn z dumą .
- Louis !!! Nie za włosy !!!- krzyk Harrego .
- Liam , nie rozdzieliłeś ich ? - spytałam zdziwiona .
- Do nich strach podejść ! Nie jestem samobójcą ! - Liam podszedł do nas ze zrezygnowaniem wymalowanym na twarzy .
- Dobra ! Stop ! - krzyknęła Roxi - Harry , jeśli nie przestaniesz wyprostuję ci włosy ! Louis , pożegnaj się z marchewkami ! 
 - Cooooo?!?!?- krzyknęli obaj . Wstali z podłogi , otrzepali się z kurzu  , poprawili ciuchy i podali sobie dłonie tak w stylu.....,,na prezydenta ,, .
- Harry Edwardzie , serdecznie przepraszam cię za ten incydent . To już się więcej nie powtórzy . Przysięgam na moją miłość do marchewek - powiedział uroczyście Lou .
- Louisie Williamie , ja również cię przepraszam oraz przyjmuję twoje przeprosiny . Ja i mój fryz .
                   Obaj panowie ukłonili się i przyszli do nas .
- No , no , no ...- powiedziałam - Roxi jakaś ty wpływowa ! 
- Ma się to coś - odpowiedziała i zarzuciła włosami .
- Dobra . Która godzina  ? - spytał Zayn . 
- Lol ! 23:30 !! - krzyknął Liam patrząc na zegarek .
- Co ?! Boże , kiedy ten czas minął ? - powiedziałam .
- Uaa ! Chodźcie do garderoby....bo tu zaraz padnę ..- ziewnął Zayn .
                     Poszliśmy do 5 . Zayn uwalił się od razu na kanapę . Harry i Louis pobiegli do lustra . Liam usiadł w fotelu , a Niall razem ze mną i Roxi na drugiej kanapie .
- Nadal w to nie wierzę...- powiedziałam. .
- W co ? - spytał Niall . 
- We wszystko - odparłam i uśmiechnęłam się do chłopaka . 
- Jesteście niesamowici ! - powiedziała Roxi z zachwytem .
-Dzięki bejbe ! - powiedział Hazza , gdy do nas przyszedł z Louisem . Roxi zarumieniła się .
- Wiecie , my już pójdziemy - powiedziała .
- Tak . W końcu już prawie północ . - zasmuciłam się . 
- Hej ! Przecież będziemy mogli się jeszcze spotkać ! Co za problem ? Umówimy się gdzieś i już ! - zaproponował Liam .
- Wymieńmy się numerami komórek - powiedział Louis . Wszyscy wyciągnęliśmy telefony . Po 2 minutach..
- Ok . Mam już wszystkich oprócz Zayna .- powiedziałam - Zayn ! Daj mi swój...Zayn ? - podeszłam do mulata leżącego na kanapie - Śpi...- stwierdziłam-  Niall , dj mi numer Zayna .

-On dzisiaj rano zmienił numer . Nie mam go . A wy ? - Niall zwrócił się do kumpli .
- My też nie . Rano była próba i nie zdążył nam go dać . - powiedział Harry .
- Weź jego komórkę - powiedział Liam .
- Ale..gdzie ona jest ? - zaczęłam rozglądać się po garderobie .
- Ma w kieszeni spodni - powiedział Niall .
- Ha ! I co ? Mam mu grzebać w kieszeniach ? W ogóle ....jak to będzie wyglądało ?! - powiedziałam .
- Ma twardy sen - odparł Harry ze śmiechem .
- Nie no...
- Dobra , czekaj ja go wezmę - powiedział Louis . Podszedł do Zayna i sięgnął po telefon .
- Hahah ! No to wygląda jeszcze lepiej - powiedziała Roxi .
- Może...ale mam komórkę ! 
- Faktycznie twardy sen - stwierdziłam patrząc z podziwem na mulata .- Ok . Mam już jego numer .
- No...to my się już pożegnamy - powiedziała Roxi .
                    Wymieniliśmy się uściskami . Niall dał mi całusa w policzek , a HarryRoxi . I już miałyśmy wychodzić...
- Ej , a ja ? - Zayn się obudził i zrobił minę skrzywdzonego szczeniaczka . 
- Ooooo...cb też przytulę ! - powiedziałam ze śmiechem .
- I ja też - dodała Roxi .
- No ! - powiedział mulat gdy go już przytuliłyśmy - Więcej mi takich numerów nie robić ! 
- Tak jest ! - odpowiedziałyśmy . Jeszcze raz się pożegnałyśmy i wyszłyśmy .

~*~
* następnego dnia*

- Ja w to nie wierzę ! Boże ! Never say never ! Aaaaaaaaa! - Roxi latała po całym mieszkaniu . Ja siedziałam na balkonie . Można powiedzieć , że dusiłam w sobie emocje . Miałam ochotę krzyczeć , ale...sama nie wiem...
- Hej ! Co z tobą ?! - Roxi wleciała na balkon .
- Wierzysz w miłość od pierwszego wejrzenia ? - spytałam , patrząc przed siebie...
- Uuuuu....Alex , a kto ci tak w główce zawirował ?
- Pamiętasz jak zniknęłam gdzieś na tej próbie ? 
- Tak .
- I Niall też .
- Boże ! - krzyknęła - Będziesz w ciąży ?!?!
                 Błyskawicznie obróciłam głowę w jej kierunku .
- Co ?!?! Nie , idiotko !!! - tak....to moja przyjaciółka...xd
- Uff...to dobrze...nie jestem gotowa do roli matki chrzestnej.
- Taa...ale...on mnie pocałował...
- Co ? Serio ?!
- No
- Ale kiedy , gdzie jak ?!
- Wczoraj na próbie , na rusztowaniu , a jak ?! Słodkooo. <3
- Ooooo :* zaraz...na jakim rusztowaniu ?!
- Oj , później ci powiem..
- No ale...wiedziałam !! Mówiłam ci , że się na ciebie patrzył tak inaczej ! Ale jesteście oficjalnie parą ?
- Nie..znaczy..nie wiem..
- No , laska ! - szturchnęła mnie w ramie - drugiego dnia w Londynie masz już adoratora ! I to jakiego !
- Ty się za to bierz za Harrego ! - odpowiedziałam z uśmiechem .
- Łeee...chciałabym ale...ja chyba nie jestem w jego typie - zasmuciła się .
- Taaak ? A według mnie i Zayna jesteś !
- Jak to ? Skąd wiesz ?
- Jak gadałaś z Harrym na scenie , podszedł do mnie Zayn . Chwilę pogadaliśmy i wyznał mi , że jak szliśmy tym długim korytarzem , Harry powiedział mu , że mu się podobasz . 
- Niemożliwe !
- Serio !
- Mdleję !
- Nie mdlej , bo wypadniesz z 11 piętra .
- Ok , to nie . Ale...aaaaaaa ! Jaka jestem szczęśliwa ! Hej ! A ty się nie cieszysz , że Niall cię pocałował ?
- Cieszę , ale...to dzieje się chyba za szybko...
- Za szybko ? Laska ! Masz farta i tyle !!!
- Myślisz ?
- No pewnie ! Chodź ! Pójdziemy sobie na małe zwiedzanko .

======================================

          No . Mamy kolejną część :-)  mam nadzieję , że się podoba . Jakaś niewiarygodna akcja się tu nie rozwinęła , ale to dopiero początek opowiadania <3 pozdrawiam Zuza :*

2 komentarze:

  1. Oooooo... super kochane :** Coś mi to przypomina :) Nie mdlej <3 hahaha ^^
    Imaginek super czekam szybciutko na następny :) /N

    OdpowiedzUsuń
  2. BOSKIE ♥ Czekam na kolejną część :)
    Agan :*

    OdpowiedzUsuń