niedziela, 10 listopada 2013

Rozdział 7

              Tu Zuza . Dobra ! Nie mogę się powstrzymać dlatego macie tu kolejny rozdział długiego imaginka xd :************

==========================================

- Tak ? O ! Siemanko ! - powiedział chłopak , który otworzył nam drzwi . Mulat ! Bez koszulki ! Aaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaa !!!!!!! :-) 

         Stanęłyśmy jak wryte .
- Oż....
- ty...
- w życiu...- powiedziałyśmy .
- Numer jak dla mnie prawidłowy - powiedziałam z uśmiechem do Roxi .
- Jak dla mnie też - odpowiedziała .
           Zayn spojrzał na nasze plakietki .
- O ! Ty pewnie jesteś Alex ? A ty Roxi ? Niall mówił , że wpadną do nas dwie ładne dziewczyny . Nie kłamał skubaniec ! 
                     Zamurowało nas . Patrzyłam zszokowana na Zayna . Roxi zaczęła chwiać się na nogach . Stanęłam obok niej i dyskretnie przytrzymałam ją za plecy....byłaby siara gdyby się wywaliła .
- Eeee...cześć ! Tak to my ! Niesamowite , że znasz nasze imiona ! - powiedziałam .
- No jasne ! Niall mówił nam jak was spotkał . Podobno wpadł na ciebie Alex na desce .
- Haha ! To prawda ! Ale nic się nie stało . - powiedziałam .
- To było fajne spotkanie !- dodała Roxi . Zaraz ,zaraz...to ona mówi ??
- Ale i tak za ten wypadek oberwał od nas ....- zaczął chłopak .
- Co mu zrobiliście ?! - zapytałam .
- Zabraliśmy drugie śniadanie . Ale potem oddaliśmy , bo by nas pozabijał .
- Haha ! Bardzo sroga kara - powiedziała Roxi .
- Widzę , że chyba przyszłyśmy za wcześnie - powiedziałam z uśmiechem , wskazując na klatę mulata .
- Nieee....Czemu tak myślisz ? - powiedział chłopak ze śmiechem - Wchodźcie , śmiało !
                   Weszłyśmy do pokoju , a tam.....cały skład One Direction !!!!!
- Siemano ! - usłyszałyśmy od wszystkich .
- Miło poznać - powiedział Harry podchodząc do nas .
- Mdleję...- powiedziała Roxi , a ja popchnęłam ją w stronę loczka .
- Hej . Harry jestem . - powiedział do chwiejącej .
- R...r....
-Haha ! Roxi . Prawda ? 
- Tak ! Roxi ! Hej !
- A ty jesteś Alex co nie ? - zwrócił się z uśmiechem do mnie .
- Zgadza się - odpowiedziałam . Wtedy podszedł chłopak w szelkach .
- No witam panie ! Louis jestem ! - przedstawił się .
- Nie no ! Nie poznałam ! - zaśmiałam się .
- Haha ! Aż tak wypiękniałem ? - Lou zaczął chodzić krokiem modelki .
- Liam . Ten normalny , miło mi ! 
- Ta...akurat ! N-O-R-M-A-L-Y ! Ha ! - Louis .
- Co ? Co ? Fikasz ? 
- Nieee....xd
              Nagle ktoś zaszedł mnie od tyłu i podrzucił do góry . 
- Jezzzzu ! - krzyknęłam . 
- Nie , to ja ! - odparł Niall .
- I co ? Od teraz zawsze będziesz mnie tak zachodził od tyłu ? - zaśmiałam się . 
- A mogę ? 
- Nie przeszkadza mi to . - zaśmiałam się .
- Louis ! - krzyknął Zayn stojący obok drzwi .
- Co ? 
- Marchewki ktoś ci przysłał !!
- Carrots !!! - krzyknął Lou i zaczął biec w stronę Zayna .
- O schit ! - Zayn spojrzał na Lou jak na wariata . 
- Gdzie są marchewki ?! Gdzie ?! - krzyczał . 
- Lou !! Idioto ! Złaź ze mnie !! - krzyknął Zayn , bo chłopak wskoczył mu na plecy .
- Louis !  Ty tak zawsze ? - spytałam ze śmiechem .
- Ja pierdziele ! Jak słyszy ,,marchewki,, dostaje głupawki ! Lou ! Są na dole ! Przy recepcji ! Złaź do cholery ! 
                         Już go nie było . Słyszałam jak biegnie korytarzem .
- Zayn , fryz ci się zepsuł . - stwierdził Liam .
- Co ?! Gdzie jest jakieś lusterko ?!
- Ja mam . Chcesz ? - wyjęłam z kieszeni małe lusterko i dałam je mulatowi .
- Wybawczyni ! - krzyknął Zayn i przytulił mnie .
- Hahaha ! - zaśmiałam się .
- Harry ! Ty masz proste włosy ! - krzyknęła Roxi .
- Nie !...shhhhh...- krzyknął Nialll .
- Nic...nie...mów...- powiedział Harry przez zęby i poszedł po lokówkę .
- Ale ...o co chodzi ? - spytałam .
- Wyprostowaliśmy mu w nocy włosy...lepiej nie drażnić lwa - powiedział Zayn oddając mi lusterko - Dziękuję - szeroko sie uśmiechnął . 
- Nie ma sprawy - odpowiedziałam również z uśmiechem .
***
Chłopcy siedzieli na kanapie . My z Roxi naprzeciwko nich na drugiej . Z poważnymi  minami i zalożonymi rękami .

- No chłopcy -powiedziała Roxi - teraz to my sobie poważnie porozmawiamym.
              Zbledli . Nawet Lou przestał chrupać marchewkę .
- A więc: czemu jeszcze nigdy nie byliście w Polsce ? - spytałam mierząc każdego znich podejrzliwym wzrokiem .
- Zawsze mieliśmy dosyć napięty grafik i...- zaczął Liam .
- Ale byliście w Niemczech ! Nie dało się do nas...,,zajechać,, ? - spytała Roxi .
- O boże....- Harry złapał się za głowę .
- Co jest ? - spojrzałam na niego .
- Nienawidzimy Niemiec - powiedział Niall .
- Dlaczego ? 
- Po niemiecku nawet słowo ,,motyl,, brzmi jak groźba zabójstwa ! Jak niemieckie fanki krzyczą do nas , że nas kochają i chcą się z nami ożenić , to nie wiemy czy mamy się do nich uśmiechnąć , czy spieprzać i wołać Paula ! - Zayn zrezygnowany oparł się o oparcie kanapy .
- Hahaha ! - zaczęliśmy się śmiać , a ja zauważyłam , że Harry cały czas patrzy się na Roxi .
- Haha ! Motyl ? Chodzi ci o urocze ,, Schmetterling ,, ? - spytałam z uśmiechem .
- Sama słyszysz jak to brzmi ! - Zayn aż się wzdrygnął .
- A co do Polski - zaczął Niall - za rok koncert w Poznaniu . - uśmiechnął się .
- Nawet sobie nie wyobrażacie jaki będzie szał ! W Polsce jest duuużo Directionerek . - powiedziała Roxi .
- W tej grupie oczywiście my dwie . - dodałam z dumą .
- Jeśli Polska pełna jest takich Directionerek jak wy , to ja tam chcę jechać już teraz ! - powiedział Niall z szerokim uśmiechem .
- Lizuch - powiedział Louis z chytrym uśmieszkiem .
- Do you have any problem ?! - Niall przymierzył się żeby go trzepnąć . Louis obrócił się do mnie i do Roxi , wyciągnął do nas miskę z marchewkami i powiedział : 
- Proszę ! Częstujcie się ! 
- Ja dziękuję . - powiedziała Roxi .
- A ja chętnie !  - wzięłam jedną marchewkę .
...............Cisza na sali . Reszta chłopaków jak roboty - spoglądają to na mnie , to na Louisa  . 
- Co ? - spytałam chrupiąc marchewkę . 
- Jesteś chyba pierwszą osobą , która dostała marchewkę od Louisa ! - powiedział Harry - nawet MI jej nigdy nie dał ! 
- Czuję się zaszczycona - powiedziałam z uśmiechem kończąc jeść . 
- A ja zdradzony ! - Harry strzelił focha . 
                 Nagle do garderoby wszedł jakiś gościu ( chyba ważny ) i powiedział : 
- Próba ! Na salę !
- Chodźcie - powiedzieli do nas chłopcy . 
         Gdy szliśmy korytarzem , zapytałam cicho Roxi : 
- Wierzysz ? 
- Nadal nie . A ty ?
- Chcę , żeby ten sen nigdy się nie skończył .
                        Doszliśmy do miejsca  , gdzie było dużo tak jakby rusztowań , świateł i kabli . Chaos ! Nie sposób tego zidentyfikować !
- Moje panie , jesteśmy na tyłach sceny ! - zakrzyknął uroczyście Niall . A Louis zaczął mówić głosem przewodnika : 
-  Droga wycieczki , po leweeeej widzimy naszych dźwiękowców , praaaaacujących w pocie czoła , aby nasze głosy świetnie rozbrzmiewały w dużej hali . Po praweeeeej widzimy masę kabelków ! Legenda głosi , że ktoś kiedyś wiedział do czego one wszystkie służą , a NAWET ! spisał ich listę i ich znaczenia , ale druga legenda głosi , że ktoś tę listę zgubił po koncercie w Tokio . - Louis spojrzał  wzrokiem , który mógłby zabić , na jakiegoś faceta siedzącego w gąszczu kabli .
                 Zaczęliśmy się wszyscy śmiać , a Zayn podchwycił : 
- Natomiast trochę dalej po leeeeeeeweeeeej  widzimy naszego kochanego ochroniarza gów....przepraszam głównego ! Paula ! Człowiek rosły , silny , może się wydwać groźny ale ma gołębie serce ! Wymiary : 215 na 94 cm !! Aha ! I dobiega do bramy w 3 sekundy !!!
- Hahah !Dość ! Błagam , dosyć ! - zaczęłyśmy krzyczeć z Roxi . Chłopakom zresztą też nie udawało się zachować powagi . 
- Próba ! - ktoś krzyknął . 
- Chodźcie na scenę - powiedział Liam . 
- Wow ! - powiedziała Roxi . Ja stanęłam jak wryta . Scena była ogromna ! Było tam pełno neonów , różnych świateł i dekoracji ! A widownia ? Tysiące miejsc !!! A jak to wszystko musi wyglądać podczas koncertu ?! 
- Podoba się ? - spytał mnie Zayn .
- Nie wiem jak wy to robicie , że wychodzicie na scenę z własnej , nieprzymuszonej woli ! 
- Cóż...różnie to bywało - powiedział chłopak z uśmiechem . 
- Jak to ? 
- Raz występowaliśmy w Nowym Yorku przed 40 tys. publicznością . Harry nie chciał wyjść na scenę . Trzeba go było siłą wcisnąć do windy pod sceną . A jak już go wywindowaliśmy na scenę , to nie mógł nic zrobić ! 
- Hahah ! Wyobrażam sobie tę sytuację ! 
- Tak na marginesie.....Roxi podoba się Harremu - powiedział Zayn patrząc w stronę mojej przyjaciółki i loczka , którzy rozmawiali ze sobą , ciągle się śmiejąc . 
- Tak ?! Ale na serio ?!
- Powiedział mi to , gdy szliśmy za scenę . 
- Ha ! On się jej też podoba ! 
- No to super ! Może Harry w końcu będzie miał dziewczynę młodszą od siebie ! 
- Byłaby rewolucja ! - uśmiechnęłam się w stronę tej dwójki . Roxi kocha Harrego od zawsze . On ją zna od godziny . Mam nadzieję , że im się uda .
- Ta to ma szczęście....- westchnęłam . 
- Dlaczego ? - spytał mulat . 
- Jest ładna i w ogóle....wszyscy się w niej zakochują....
- A w tobie nie ? - spytał . 
- Nie tak często . - uśmiechnęłam się lekko . 
- Nie martw się . Jesteś śliczna . - uśmiechnął się - i niedługo przekonasz się , że nie tylko Roxi ma szczęście . 
- Raz....dwa....próba...raz....kluski w rosole...- Louis robił próby mikrofonu . Zayn jeszcze raz się do mnie uśmiechnął i poszedł pomóc Liamowi w przestawianiu dekoracji . O co Zaynowi chodziło ?.... Nagle ktoś złapał mnie za rękę i pociągnął mnje do tyłu . 
- Hej...o Niall . - zobaczyłam blondyna z sobą .
- Chodź . 
                   Zdziwiona poszłam za chłopakiem . Poszliśmy do rusztowania za sceną . 
- Wchodź na górę - powiedział z uśmiechem .
- Co ? Tam ? - wskazałam na czubek piramidy . 
- No , chodź - Niall wszedł na pierwsze rusztowanie , podał mi rękę i pomógł mi się wspiąć .
- Na samą górę . 
- Jesteś nienormalny ! Można tam wchodzić ? 
- Eee...niby nie.  , ale ja zawsze tam wchodzę . I nikt o tym nie wie . 
                    Weszliśmy na czubek ogromnego rusztowania . Z góry hala wygląła jeszce fajniej . Byliśmy pod samym dahchem . Stałam na ,,poręczy,, trzymając się rusztowania , żeby nie spaść. Z jakiś....30 metrów !! Niall stanął na jakiejś metalowej ,,kładce,, . Rozłożył ręce , żebg złapać równowagę i zaczął iść przed siebie w stronę dalszych rusztowań zawieszonych pod sufitem .
- Niall ! Zabijesz się ! - powiedziałam przestraszona . Nie chciałam krzyczeć , żeby nie usłyszał mnie nikt z dołu . Jakby ktoś zobaczył co ten idiota robi , miałby pojechane ( idiota oczywiście ) . 
- Spoko.....mam wprawę . - odpowiedział blondyn . Ostatni krok i .....złapał się poręczy .
- Ufff.....- odetchnęłam z ulgą . 
 - Teraz ty . 
- Słucham ? Chyba cię porąbało ! Nie mam takiej równowagi ! 
- Ufasz mi ? - zapytał z poważną miną Niall i wyciągnął rękę w moją stronę - Będę cię trzymał .
Zayn chyba uważa Nialla za nienormalnego i uważnie go obserwuje <33


===========================================
No . Teraz nam się akcja rozwija :-)  na dzisiaj koniec :* czekajcie na kolejną część <3 Zuza


4 komentarze:

  1. Kocham kocham !!! ale co dalej czy Niall się zakochał, a może Zayn ? Oto jest pytanie:)/N

    OdpowiedzUsuń
  2. Widzę , że cię wciągnęło xd nie wiem , nie wiem :***** / Z

    OdpowiedzUsuń
  3. Widzę , że cię wciągnęło xd nie wiem , nie wiem :***** / Z

    OdpowiedzUsuń
  4. Awwww już się nie mogę doczekać kolejnej części *.* To jest MEGA!!!
    Agan :*

    OdpowiedzUsuń