Cześć! Tu Sara! Ja odpowiadam za pisanie tego imaginu i gorąco Was przepraszam, że dodaje rozdziały tak rzadko, ale NAUKA NAUKA NAUKA ;/ Postaram się dodawać częściej i mam nadzieję, że będą się Wam podobały kolejne rozdziały :)
-Alex! Wstawaj!- Roxi zaczęła mnie szturchać w ramie.
-Co? Co jest?
-Wylądowałyśmy. Wstawaj, wychodzimy.
Przeciągnęłam się. Przespałam cały lot? No,no.. Ha! Jestem w Londynie! Nie mogę w to uwierzyć.. Tyle szczęścia!
Zabrałam bluzę, słuchawki i komórkę i poszłam za Roxi do wyjścia.
-Welcome to London- powiedziała do nas stewardessa przy wyjściu z samolotu.-Have a nice day!
-Thanks!-powiedziałyśmy
Poszłyśmy na lotnisko i odebrałyśmy nasze walizki. Wyszłyśmy.
-I co teraz?-spytała Roxi rozglądając się.
-Jedziemy do hotelu Royal-powiedziałam czytając adres z kartki.- Taxi!
Podjechała taksówka. Typowo angielska: czarna, taki stary model. Fajowy! Weszłyśmy do taksówki, a przemiły taksówkarz włożył nasz bagaże do bagażnika .
-Good morning girls!-przywitał nas.
-Hi! Do you know where is Royal Hotel?-spytałam z najlepszym angielskim akcentem jakim potrafiłam mówić.
-Yes! of course! It's Directions Street 18.
-Ok.. so we'd like to go there, please- Powiedziała Roxi.
-Ok.
-Słyszałaś?
-Nazwa ulicy, co nie?-zapytała Roxi z uśmiechem.
-Directions Street! Ale trafiłyśmy!
-Tyyyyyyy.. może w tym hotelu kiedyś byli i na ich cześć nazwa tej ulicy?
Spojrzałam na Roxi.
-Myślisz? To ja chcę ich pokój!
-Ja też! Wow! Patrz!
Pokazałam na London Eye. Wcześniej widziałam je tylko na zdjęciach. W życiu bym nie powiedziała, że to jest takie wielkie!
-Pójdziemy tam, co nie?- spytała Roxi z oczami kota ze Shreka.
-No jasne! A co myślałaś? Że przepuścimy taką okazję?!-odpowiedziałam ze śmiechem.
Dalej Big Ben. Ogrooomny! I pałac królowej!
-Wypatruj małego Georga!-zaśmiałam się.
-Royal Hotel.-powiedział taksówkarz.
Naszym oczom ukazał się wysoki, elegancki wieżowiec.
-Wow!
-To nasz hotel?!
-Chyba tak..-powiedziałam i już chciałam otworzyć drzwi od taksówki, ale otworzyły się same.. To znaczy otworzył je jakiś gościu w eleganckim gajerku.
-Please, madame.-powiedział.
-Oh.. Mmm.. Yea.. Thanks bro!- odpowiedziałam lekko zmieszana tą sytuacją.
Gościu spojrzał się na mnie trochę dziwnie, ale zaraz potem wesoło się uśmiechnął.
Bro. (tak od tej pory na niego mówiłyśmy) wziął nasze walizki i poszłyśmy do hotelu.
-Oh shit!- powiedziała Roxi, gdy weszłyśmy do środka. . sufitem widniały kryształowe żyrandole. Zauważyłam kilka filarów ozdobionych płaskorzeźbami.
Podłoga świeciła się jak cholera .
-Nie wiem jak ty, ale ja czuję sie tu dziwnie.-odparłam.
-No ale klasa jest! Chodź do recepcji po klucze do pokoju!
Podeszłyśmy do recepcji. Uderzyłam w dzwonek.Zawsze chciałam to zrobić!
-Hello.-powiedział recepcjonista.. zjawił się znikąd..
-* Dzień dobry. Nazywam się Aleksandra Lock, a to jest Roksana Smith. Mamy u państwa zarezerwowany pokój.-powiedziałam.
-Chwileczkę.. Sprawdzę.. Tak. Są tutaj panie. Proszę jeszcze tylko o numer rozpoznawczy.
-I tu potrzebuję sekundeczki..-Roxi wyjęła telefon- Eeeee.. Chwila.. o jest! 263146561354652135.
-Zgadza się. Proszę tylko tu podpisać.. O własnie.. Proszę, oto klucze do pokoju. Życzę miłego pobytu.
-Dziękujemy serdecznie.
-Bro, chodź.-Roxi "skinęła" na Bro
*reszta tekstu tłumaczona
Podobało i to bardzo :) Czekam na kolejną część ^^
OdpowiedzUsuńAgan :*
dokładnie kolejna część musiiii się szybko pojawić :**/N
OdpowiedzUsuńNotatnik z kolejnymi częściami dzierży Sara xD powiem jej żeby szybko wstawiła kolejną część <3 Zuza
OdpowiedzUsuń